Takie stanowisko zajął Sąd Apelacyjny w Warszawie (sygn. akt VI ACa 232/14), który rozpatrywał powództwo pewnego mężczyzny o ochronę dóbr osobistych. Twierdził on, że właścicielka domu, w którym kiedyś mieszkał, rozpowszechniała nieprawdziwe informacje o jego rzekomej pedofilii.
Pedofilskie kasety w mieszkaniu
M. J. zajmował wraz z bratem lokal mieszkalny w budynku, który na początku osiemdziesiątych ubiegłego wieku kupiła J.S. Nowa właścicielka podjęła kroki zmierzające do eksmisji lokatorów. Ostatecznie do eksmisji doszło w 1999 roku. Rok wcześniej w budynku miała miejsce katastrofa budowlana. Podczas wynoszenia rzeczy lokatorów, w lokalu M.J. i jego brata znalezione zostały kasety wideo z pornografią dziecięcą. Właścicielka budynku powiadomiła o tym odkryciu znajomych, którzy po obejrzeniu nagrań zasugerowali oddanie kaset na policję. Na filmach nie było widać kamerzysty, a jedynie jego głos, który instruował dzieci. Właścicielka i jej znajomy rozpoznali głos M.J. Na nagraniach widoczny był też drugi mężczyzna, który „w obrzydliwy sposób dotykał te dzieci".
Kasety stały się głównym dowodem w postępowaniach karnych, które były wszczęte w tej sprawie. Sprawą zainteresowały się także media. Niektóre postępowania zostały umorzone, inne toczą się dalej. Jednak M.J. nie został dotychczas prawomocnie skazany za przestępstwa pedofilii czy utrwalania pornografii dziecięcej.
M.J. wytoczył J.S. i dziennikarzom procesy cywilne i karne z oskarżenia prywatnego. W każdym z nich J. S. składała zeznania w charakterze świadka. Twierdziła, że na jednym z filmów rozpoznała dziecko, które wcześniej widziała, jak wychodziło z mieszkania oskarżonych. Miała też rozpoznać lokal M.J. i jego brata jako miejsce kręcenia filmów. Podawała, że zarówno w opinii osoby, od której kupiła dom, jak i sąsiadów, M.J. i jego brat, są „pedofilami" i „zboczeńcami".
M.J. uznał, że J.S. składała fałszywe zeznania, w których naruszyła jego dobra osobiste. Przekazywała też nieprawdziwe informacje mediom. Jego zdaniem miała się zemścić za to, że została skazana za włamanie do jego mieszkania, spowodowanie katastrofy budowlanej i grabież jego mienia. W pozwie przeciwko niej domagał się przeprosin na łamach prasy oraz zadośćuczynienia pieniężnego – 120 tys. zł z odsetkami.