Małżonkowie Barbara i Lech S. (imiona zmienione) wystąpili na drogę sądową przeciwko właścicielowi delikatesów znajdujących się bezpośrednio pod ich mieszkaniem. W sklepie zamontowane zostały bowiem agregaty chłodnicze i obsługujące je sprężarki. Urządzenia te przez całą dobę emitowały uciążliwy dźwięk o niskiej częstotliwości. Sąsiedzi skarżyli się, że dźwięki przekraczały dopuszczalne normy, a co więcej wpływały negatywnie na ich zdrowie, kariery zawodowe oraz pozbawiały ich możliwości odpoczynku we własnym mieszkaniu.
Właściciel marketu co prawda przeprowadził prace adaptacyjne, które miały zmniejszyć poziom hałasu, ale nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów. Sąd Okręgowy w Krakowie w wyroku nakazał przedsiębiorcy, aby dostosował urządzenia sprężarek do stanu obowiązującej Polskiej Normy pomiaru hałasu. Wyrok ten nie został jednak wykonany.
Małżonkowie postanowili, więc wystąpić z pozwem za naruszenie dóbr osobistych. Ich zdaniem działanie delikatesów w sposób oczywisty naruszało dobra w postaci prywatności, miru domowego oraz zdrowia. Domagali się, aby właściciel sklepu wypłacił każdemu z nich po 100 tys. zł zadośćuczynienia.
W trakcie postępowania sądowego biegli stwierdzili, iż dopuszczalne normy hałasu były przekraczane od 2,4 do 5 decybeli, a orzekający w sprawie Sąd Okręgowy w Krakowie nie miał najmniejszych wątpliwości, iż w tym przypadku miało miejsce „bezprawne wtargnięcie osoby trzeciej w sferę określonego stanu psychicznego i emocjonalnego, jaki daje człowiekowi poczucie bezpieczeństwa i niezakłóconego korzystania z własnego mieszkania, stanowiącego centrum życiowe, z którym związane jest życie prywatne każdej osoby".
SO uznał jednak, iż dochodzona kwota po 100 tys. zł dla każdego z powodów jest wygórowana, i mając na uwadze takie kryteria jak rodzaj naruszonego dobra, rozmiar doznanej krzywdy czy intensywność naruszenia stwierdził, iż odpowiednią kwotą zadośćuczynienia będzie po 20 tys. zł.