To, co się wydarza i będzie wydarzać, to zwiększenie częstotliwości zachorowań, ponieważ kontakt będzie bliższy, więcej będziemy przebywać w pomieszczeniach zamkniętych. Dodatkowo niska temperatura i niska wilgotność sprzyjają przetrwaniu tego koronawirusa w postaci zakaźnej poza organizmem gospodarza i zwiększy się częstość transmisji. Natomiast to, czego nie widzimy, to wystąpienie czynników ryzyka, ale nie wynikających z nas samych, czyli np. choroby dodatkowe, które osłabiają nasz organizm, pogoda, brak słońca, dodatkowe zakażenia bakteryjne, czy wirusowe, grypa – czyli rzeczy, które w jakiś sposób upośledzają organizm, układ odpornościowy. Nie wiemy, jakie będą tego skutki. Pojawia się taka koncepcja, że wirus złagodniał, bo śmiertelność w okresie letnim zmalała i rzeczywiście tak było. Ale koncepcja o tym, że wirus złagodniał nie znajduje potwierdzenia i boję się, że możliwość wpływania czynników zewnętrznych, jest możliwa.
A smog może stanowić dodatkowe zagrożenie?
Takie samo, jak inne czynniki ryzyka. Smog i zanieczyszczenia upośledzają wydolność naszych płuc, w związku z tym potencjalnie może wpłynąć na przebieg choroby. Jest to jeden z czynników, który może wpłynąć na to, że chorobę będziemy przebywali ciężej.
Co musimy zrobić, by walka z pandemią przebiegała lepiej, skuteczniej, żebyśmy byli mniej zagrożeni?
Zalecam zdrowy rozsądek, bo panika na wiosnę była bardzo szkodliwa. Z drugiej strony teraz bardzo dużo środowisk neguje sam fakt istnienia wirusa i że powoduje jakąkolwiek chorobę. Matematyka jest jednak zabójcza. COVID przebił największych zabójców, czyli malarię, wirus HIV, a nie dotarliśmy jeszcze do końca roku. Ignorowanie zagrożenia wydaje mi się jednym z zagrożeń tej jesieni. Jeżeli miałbym o coś apelować, to o zdrowy rozsądek, żebyśmy starali się nie narażać innych. Trzymajmy dystans, nośmy maseczkę, by chronić innych. I higiena. Ważne jest też, by nie traktować takich rzeczy, jak obostrzenia, czy lokalne lockdowny, jako kary, bo celem działań jest to, byśmy uniknęli globalnego lockdownu, który byłby dewastujący zarówno dla gospodarki, jak i społeczeństwa. Tego wirusa i tę pandemię można stosunkowo łatwo przejść, jeśli zachowamy zdrowy rozsądek. Jeśli tak nie będzie, możemy zapłacić wysoką cenę.
Rodzice dzieci, chodzących do żłobków, przedszkoli, szkół, muszą się przygotować na powrót do nauki zdalnej?