Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że od 10 maja pierwszeństwo w szczepieniach będą miały osoby niepełnosprawne.
- Taka osoba wraz z opiekunem nie będzie musiała umawiać się na termin - będzie mogła przyjechać do punktu i po zarejestrowaniu się będzie od razu otrzymywać szczepienie - zapowiedział. O zmianę decyzji rządu w tej sprawie apelowała posłanka Iwona Hartwich. W tym tygodniu w Sejmie próbowała porozmawiać z premierem, doszło do przepychanek.
- To dla mnie kwestia niezwykle wstydliwa. Myślę, że cała Polska widziała, jak się odbywała ta przykra okoliczność w Sejmie. Mogę tylko pogratulować uporu ludziom, którzy domagali się tych szczepień dla osób niepełnosprawnych, bo to jest oczywiste, że są to osoby, które są bardziej narażone - skomentował decyzję rządu dr Paweł Grzesiowski.
- One powinny znaleźć się w grupie 1A, podobnie jak nauczyciele czy osoby chore na nowotwory. To nie jest aż tak duża grupa ludzi, by zaburzyć cały cykl szczepień. To jest wstydliwa sprawa. Im szybciej zostanie ona rozwiązana, tym lepiej. Nie wiem, czemu czekamy do 10 maja. Powinny być te osoby zaszczepione od razu - dodał.
Zapytany, czy powrót dzieci do szkół może przynieść kolejną falę zakażeń, dr Grzesiowski odpowiedział, że nie ma w tej sprawie wątpliwości.