Informacja prasowa
Krioablację przeprowadził zespół lekarzy z Centrum Urologii Zaawansowanej szpitala św. Anny w Piasecznie w składzie: dr Albert D. Gugała, Przemysław Zugaj, Marek Zawadzki. - W tym konkretnym przypadku medycznym szukaliśmy niestandardowej metody leczenia, gdyż pacjentka z powodu przebytej 20 lat temu choroby nowotworowej posiadała tylko jedną nerkę, która też została zaatakowana przez nowotwór – mówi dr Gugała. – W takiej sytuacji, kiedy walczymy o każdy milimetr miąższu nerki, aby uniknąć niewydolności skutkującej koniecznością dializowania pacjentki, klasyczna operacja chirurgiczna niosła za sobą zbyt duże ryzyko – dodaje.
W czasie klasycznej operacji resekcji guza nerki lekarz wycina bowiem guz wraz z tzw. marginesem chirurgicznym, aby mieć pewność, że nie pozostawi komórek nowotworu w operowanym narządzie. W przypadku krioablacji, lekarz wbija igłę w tkankę nowotworową, aby jego komórki uległy zamrożeniu, zaś komórki miąższu nerki zostały zachowane. – Najprostszym sposobem wykonania krioablacji guzów nerek jest zabieg przezskórny, jednak w tym przypadku, ze względu na niekorzystne położenie guza, postanowiliśmy dotrzeć do narządu przy użyciu laparoskopu. W trakcie zabiegu komórki guza zamrażane są do temperatury minus 100 stopni Celsjusza, a następnie podgrzewane. To powoduje, że błony komórkowe nowotworu pękają, a sam guz zostaje zniszczony. Procedurę tę, dla pewności, przeprowadzamy dwa razy – mówi dr Przemysław Zugaj, zastępca ordynatora i współtwórca oddziału urologii piaseczyńskiego szpitala.
Bardzo ważną zaletą zabiegu krioablacji guza nerki jest także fakt, że w odróżnieniu od tradycyjnej operacji, nie trzeba na czas zabiegu zatrzymywać przepływu krwi przez operowany narząd, a operacja jest bezkrwawa. – Ma to bardzo duże znaczenia dla kondycji nerki – dodaje dr Gugała. Fakt ten uzyskał empiryczne potwierdzenie – operowana pacjentka na drugi dzień po operacji opuściła szpital, z bardzo dobrymi wynikami. – Miesiąc po operacji wykonaliśmy pacjentce kontrolny rezonans magnetyczny nerek, który potwierdził całkowite zniszczenie tkanki guza. Po kolejnych dwóch miesiącach wykonamy kolejne badania, które ostatecznie potwierdzą skuteczność i przewagę nowej metody w wybranych przypadkach – dodaje.
Pionierski zabieg laparoskopowej krioablacji guza nerki mógł być przeprowadzony w piaseczyńskim szpitalu z uwagi na fakt, że w zeszłym roku tamtejsi urolodzy jako pierwsi i dotąd jedyni w Polsce rozpoczęli wykonywanie zabiegów krioterapii raka prostaty.