Spadek produkcji w kwietniu okazał się głębszy od oczekiwań, mówiących o 10,8 proc. Także licząc miesiąc do miesiąca przemysł produkował o 7 proc. mniej.

W marcu roczny spadek wynosił 2 proc., prognozy mówiły zaś o 6,5 proc. Po wyrównaniu sezonowym dane były jednak kilkukrotnie słabsze (8 proc.). Odczyt pokaże na ile marcowy skok w górę był miarodajny. Wzrost wobec lutego wynosił w końcu 15,5 proc.

Inflacja w cenach producenta wyniosła w marcu 5,5 proc., dla kwietnia oczekiwano 5,8 proc., wynik jest na poziomie 5,1 proc. (0,6 proc. m/m).

[link=http://www.rp.pl/artykul/175207,307904_Place_rosna_coraz_wolniej_.html" target="_blank]Wczorajsze dane z rynku pracy[/link] pokazują, że przedsiębiorstwa w reakcji na spowolnienie decydują się głównie na redukcję zatrudnienia.

- Dane wpisują się w dotychczasowy trend powolnej stabilizacji dynamiki produkcji przemysłowej. (…) Możliwe, że część przedsiębiorców wykorzystała Wielkanoc jako pretekst, żeby zmniejszyć produkcję, dać pracownikom wolne, ale to tylko przypuszczenia. (…) Powoli eksport netto będzie się poprawiał dzięki słabemu złotemu i być może poprawie sytuacji w strefie euro, a w kierunku osłabienia wzrostu wciąż oddziaływać będzie popyt krajowy, zarówno inwestycje, jak i konsumpcja – komentuje dane Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego