Wartość depozytów gospodarstw domowych spadła w minionym miesiącu o blisko pół miliarda złotych, do 365,6 mld zł. Kwota, o jaką zmniejszyły się lokaty, w porównaniu z ich całkowitą wartością jest stosunkowo niewielka. Jednak wartość lokat nie zmniejszała się w ujęciu miesięcznym od ponad dwóch lat.

Jak komentują ekonomiści, mniejsze możliwości oszczędzania są związane z pogorszeniem sytuacji na rynku pracy – spadkiem zatrudnienia i coraz wolniejszym wzrostem średniego wynagrodzenia. Do tego dochodzą konsekwencje poprawy koniunktury na rynku kapitałowym. Do funduszy inwestycyjnych napłynęło w sierpniu ok. 1 mld zł – najwięcej do wybuchu kryzysu finansowego. W skali roku depozyty ludności nadal rosną o w tempie 20,5 proc. To jednak najwolniej od kwietnia 2008 r.

Według banku centralnego, zadłużenie gospodarstw domowych w sierpniu ponownie przekroczyło 400 mld zł. W miesiąc wzrosło o 3,4 mld zł. Zwiększyło się pomimo umocnienia naszej waluty, które zmniejsza wartość kredytów denominowanych w walutach obcych. – Wydaje się, że w ostatnich miesiącach banki nieco chętniej kredytują klientów indywidualnych. Poza tym to może być wynik działania programu „Rodzina na swoim”, który odpowiada w tym roku za dużą część nowych kredytów hipotecznych – komentuje Urszula Kryńska, ekonomistka Banku Millennium.

Sierpień był drugim z rzędu i piątym w tym roku miesiącem spadku lokat bankowych przedsiębiorstw. Zmniejszyły się one o 2,5 mld zł, do 142,5 mld zł. Roczny wzrost depozytów firm spowolnił do 2,8 proc. W czerwcu było to jeszcze ponad 7 proc. – Pogarszają się wyniki finansowe firm. Część przedsiębiorstw wykorzystuje zgromadzone wcześniej nadwyżki na finansowanie bieżącej działalności albo też inwestycji, bo uzyskanie kredytu bankowego w przypadku firm jest obecnie znacznie trudniejsze niż np. rok temu – mówi Urszula Kryńska. Potwierdzają to dane o zadłużeniu firm. Ich wartość spadła piąty miesiąc z rzędu, do 225 mld zł.

W danych NBP zwraca uwagę również systematyczny spadek lokat funduszy ubezpieczeń społecznych – chodzi przede wszystkim o FUS prowadzony przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W końcu sierpnia wynosiły one 7,7 mld zł – najmniej od listopada 2007 r. Równocześnie jednak od blisko dwóch lat ZUS nie bierze kredytów w bankach (wyjątkiem była „chwilówka” z czerwca).