Odczyt 4,1 proc. okazał się symbolicznie wyższy od danych za maj (4 proc.) oraz średniej prognozy ekonomistów dla „Parkietu” (również 4 proc.). Miesiąc do miesiąca, tj. względem maja, ceny dla konsumentów w Polsce urosły o 0,1 proc.
W danych, które już poznaliśmy, ekonomiści zwracają uwagę m.in. na hamujące tempo wzrostu cen żywności (z 5,5 proc. r./r. w maju do 4,9 proc. w czerwcu). Zaskoczył też spadek cen paliw w ujęciu miesięcznym (o 1,3 proc.; rok do roku o 10 proc.), mimo podwyżek na stacjach paliw w drugiej połowie czerwca. Dane BM Reflex z zeszłego tygodnia wskazały, że benzyna Pb 95 była o ponad 20 gr droższa niż miesiąc wcześniej, a diesel o ponad 30 gr. „Miesięczny spadek cen w danych GUS mógł wynikać z wczesnego cut-off date przy zbieraniu danych” – wyjaśniają ekonomiści PKO BP. Ten czynnik może podnieść z kolei odczyt inflacji za lipiec.
Analitycy szacują też, że w czerwcu mogła lekko wzrosnąć inflacja bazowa – z 3,3 proc. w maju do 3,4 proc. To oznaczałoby odwrócenie trwającego od pół roku trendu spadkowego tej miary. Czy jednorazowe? To pokażą kolejne dane. Ekonomiści PKO BP jako „podejrzanego” wzrostu inflacji bazowej w czerwcu wskazują ceny usług turystycznych, w związku ze skokiem cen ropy.
Inflacja jeszcze powyżej celu
Drugi kwartał był okresem dość stabilnej inflacji (4,3 proc. w kwietniu, 4 proc. w maju, średnio około 4,1 proc. w całym kwartale). W całym pierwszym półroczu wzrost cen okazał się wyraźnie niższy od wcześniejszych przewidywań. Przykładowo, marcowa projekcja Narodowego Banku Polskiego zakładała, że w pierwszym kwartale inflacja wyniesie średnio 5,4 proc., a w drugim 5,2 proc.