Ueda powiedział również, że obecny skok inflacji jest spowodowany nie tyle wzrostem popytu, co zwyżką cen surowców. – Standardową praktyką jest działanie wyprzedzające przeciw inflacji napędzanej przez popyt, ale nie dokonywanie natychmiastowej odpowiedzi na inflację podsycaną przez problemy podażowe. W innym przypadku Bank Japonii schłodziłby popyt, pogorszył sytuację gospodarczą i zepchnął ceny w dół za pomocą zacieśniania polityki pieniężnej – stwierdził nominat na prezesa Banku Japonii.

Czytaj więcej

Niemiecka gospodarka straciła impet. Słabe dane

Jego zdaniem, zajmie jeszcze sporo czasu zanim inflacja w Japonii w trwały sposób osiągnie cel wynoszący 2 proc. Ueda stwierdził, że nie ma żadnych „magicznych rozwiązań”, by rozwiązać ten problem.

Główna stopa procentowa w Japonii wynosi minus 0,1 proc. i nie była zmieniana od ponad siedmiu lat. Jest obecnie najniższa na świecie.