Popyt wciąż jest słaby

Sprzedaż detaliczna w kwietniu była lepsza od prognoz. Szybko spada natomiast wydajność pracy, co może spowodować kolejne zwolnienia w firmach

Publikacja: 27.05.2009 06:27

Lepsze dane dzięki świętom wielkanocnym. Większe zakupy żywności to główna przyczyna korzystniejszyc

Lepsze dane dzięki świętom wielkanocnym. Większe zakupy żywności to główna przyczyna korzystniejszych od prognoz ekonomistów kwietniowych wyników sprzedaży.

Foto: Rzeczpospolita

– Wynagrodzenia wciąż rosną szybciej niż inflacja, i na razie nie ma więc mowy o zahamowaniu popytu wewnętrznego. Ale dane GUS dają dość niespójny obraz gospodarki – tak prof. Maria Drozdowicz-Bieć z SGH komentuje dane GUS o kondycji polskiej gospodarki w kwietniu.

Wczoraj GUS podał, że w ubiegłym miesiącu wartość sprzedaży detalicznej w porównaniu z tą sprzed roku wzrosła w cenach bieżących o 1 proc. wobec oczekiwań ekonomistów na poziomie 0,1 proc.

– Okres świąt wielkanocnych miał wyraźnie pozytywny wpływ na sprzedaż żywności, która ma blisko 30-proc. udział w całej sprzedaży – mówi Monika Kurtek, ekonomistka BPH.

Sprzedaż ogółem liczona w cenach stałych spadła jednak w kwietniu o 0,7 proc. Od początku roku kupujemy coraz mniej samochodów. Spada też, choć znacznie wolniej, sprzedaż mebli i sprzętu RTV i AGD. – W tej kategorii mamy pierwszy spadek od czterech lat, a niedawno widzieliśmy wzrost na poziomie 20 proc. – zauważa Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.

Analitycy zwracają też uwagę, że wciąż rośnie sprzedaż w supermarketach, a to oznacza, że część klientów wybiera tańsze sklepy, mimo że ceny obuwia czy odzieży i tak w ciągu roku przeciętnie spadły o 8 proc.

W kwietniu wciąż rosły wynagrodzenia, ale spadła za to wydajność. Przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw wzrosła o 4,8 proc., a wydajność spadła o 6,3 proc. – Główną przyczyną spadku wydajności jest mniejsza produkcja w związku z mniejszym popytem. Dlatego firmy będą musiały redukować koszty i ten spadek wydajności oznacza, że konieczne będą kolejne zwolnienia – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Citi Handlowy.

Na razie bezrobocie rejestrowane spadło w kwietniu, choć nieznacznie. Stopa bezrobocia zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami resortua pracy obniżyła się do 11 proc. z 11,2 proc. w marcu. W urzędach pracy zarejestrowanych było pod koniec kwietnia 1,72 mln osób. Ale jak zauważył Janusz Witkowski, wiceprezes GUS, od początku roku pracę straciło ok. 300 tys. osób – głównie w branżach przemysłowych. – Po raz pierwszy od kilku lat szybciej rośnie bezrobocie wśród mężczyzn niż wśród kobiet. Wiceprezes GUS podkreśla, że w kwietniu przedsiębiorcy zgłosili prawie o jedną piątą mniej ofert pracy niż rok temu. Powoli rośnie też liczba firm, które zapowiadają zwolnienia grupowe. W kwietniu 497 zakładów pracy rozważało zwolnienie ok. 27,6 tys. osób.

Bardzo niepokojące są dane z rynku pracy sporządzone według tej samej metody co w innych krajach europejskich. Wynika z nich, że w I kw. tego roku stopa bezrobocia wzrosła do 8,3 proc. z 6,7 proc. w IV kw. 2008 r. – To oznacza, że w ciągu kwartału liczba bezrobotnych wzrosła o tyle, o ile spadła w ciągu poprzedniego roku – szacuje Maciej Reluga.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=a.fandrejewska@rp.pl]a.fandrejewska@rp.pl[/mail]

Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński