Na poziomie 3,5 proc. były oprócz prognoz także szacunki inflacji przedstawione na początku października przez Ministerstwo Finansów.
Dzisiejsze dane oznaczają, że inflacja znów wróciła do przedziału akceptowanego przez Radę Polityki Pieniężnej. Celem jest roczny wzrost cen jak najbliższy 2,5 proc., z możliwym odchyleniem w górę lub w dół o 1 pkt proc.
– Lepsze dane, to podobnie jak w przypadku innych krajów regionu, efekt spadku cen żywności, które w skali miesiąca obniżyły się o 0,2 proc. – wyjaśnia Łukasz Wojtkowiak, ekonomista Banku Millennium. – Jest to pierwszy od ponad 10 lat spadek cen żywności w tym miesiącu, co jest związane z wysoką podażą owoców i mięsa na rynku krajowym.
Ubiegły miesiąc był czwartym z rzędu, w którym żywność taniała. Tym razem najmocniej – bo o 6,1 proc. – obniżyły się ceny owoców. Same jabłka potaniały o ponad 21 proc. Dzięki rosnącemu importowi za cukier trzeba było zapłacić o 3,2 proc. mniej niż w sierpniu. Ceny drobiu spadły o 2,6 proc. W mniejszym stopniu – o 0,3 proc. w skali miesiąca – potaniało mięso wieprzowe.
Analitycy zwracają uwagę, że do spowolnienia inflacji mogło przyczynić się również umocnienie złotego, z jakim mieliśmy do czynienia w poprzednich miesiącach (we wrześniu trend aprecjacyjny został zatrzymany).