Według Eurostatu, unijnego urzędu statystycznego, roczna inflacja w Polsce wyniosła we wrześniu 4,0 proc. wobec 4,3 proc. miesiąc wcześniej. Taka jest tzw. zharmonizowana stopa inflacji - HICP, wyliczana według metodologii unijnej.
Według GUS, który podał swoje dane wczoraj, inflacja we wrześniu spadła z 3,7 proc. do 3,4 proc. Obliczenia Eurostatu są istotne ze względu na możliwość porównywania tempa wzrostu cen między poszczególnymi krajami Unii Europejskiej. W całej Unii było we wrześniu dziesięć krajów, w których średni poziom cen był niższy niż rok wcześniej.
Największa deflacja była w Irlandii - wyniosła 3 proc. W Portugalii ceny spadły o 1,8 proc., a w Estonii o 1,7 proc. Dane unijnych statystyków są również podstawą do określania inflacyjnego kryterium z Maastricht. W tym wypadku pod uwagę bierze się inflację średnioroczną, która w Polsce wyniosła 3,9 proc.
Była o 0,1 pkt proc. niższa niż miesiąc wcześniej, jednak jeszcze mocniej obniżyła się wartość referencyjna. Stanowi ona średnią z trzech krajów o najniższym wzroście cen, powiększoną o 1,5 pkt proc.
Jaka była wartość referencyjna? Irlandia i Portugalia miały średnioroczną deflację, która wynosiła odpowiednio 0,5 proc. i 0,3 proc. W Luksemburgu średnioroczna inflacja wyniosła 0,2 proc. Oznaczałoby to, że wartość referencyjna wynosi 1,3 proc. W przeszłości bywało tak, że przy obliczaniu wartości referencyjnej nie brano pod uwagę krajów z deflacją. W takim wypadku kryterium z Maastricht wynosiłoby nieco ponad 1,8 proc.