Reklama
Rozwiń

W budżecie widać ożywienie

Polacy znów wydają więcej pieniędzy na zakupy i konsumpcję. Dodatkowe środki od razu przełożyły się na wyższe wpływy z VAT. Dzięki temu niższy od prognoz okazał się deficyt budżetowy po kwietniu

Publikacja: 15.05.2010 04:33

W budżecie widać ożywienie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

– Po kwietniu deficyt budżetowy wyniesie 27 – 27,5 mld zł – mówi „Rz” wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska.

Podkreśla, że wstępne szacunki wskazują na coraz większe wpływy z podatków. – Zobaczymy, jak nam ostatecznie wyszedł PIT, to znaczy, jak duże okażą się zwroty nadpłaconego podatku – wyjaśnia wiceminister finansów. – Mogło się też zdarzyć tak, że pewne rozliczenia złożone przed długim weekendem zostały już zaliczone do danych majowych.

Na razie resort finansów ma powody do zadowolenia. W harmonogramie zakładał bowiem, że po czterech miesiącach roku deficyt sięgnie już 32,6 mld zł, co oznaczałoby 70-proc. realizację rocznego planu. Na ten rok budżet zakłada deficyt na poziomie 52,2 mld zł, choć przedstawiciele Ministerstwa Finansów wskazują, że ostatecznie ten poziom może być niższy.

Zdaniem Piotra Kalisza, głównego ekonomisty Citi Handlowego, po styczniu i lutym, kiedy konsumpcja była bardzo słaba, na co zapewne wpłynęła sroga zima, Polacy zaczęli nadrabiać zakupowe zaległości. – W pierwszych dwóch miesiącach roku dynamika konsumpcji bliska była zeru – wyjaśnia ekonomista. – W marcu było to już 8 proc., co musiało się przełożyć na lepsze wyniki w dochodach państwa.

Kalisz ostrzega jednak, że w kolejnych miesiącach z uwagi na nie najlepszą sytuację na rynku pracy ta poprawa konsumpcji nie będzie już tak spektakularna. – Znacznego ożywienia w tym zakresie raczej się nie spodziewam – mówi ekonomista. – Jednak biorąc pod uwagę nawet niewielką poprawę, z jaką już mamy do czynienia, i wpłatę z zysku NBP (ok. 4 mld zł), sądzę, że całoroczny deficyt może być niższy od zakładanego o 10 mld zł – dodaje Kalisz.

Reklama
Reklama

Optymistą w tym zakresie jest także Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale. – Biorąc pod uwagę fakt, że rząd założył na ten rok 1,2-proc. wzrost PKB , a w pierwszym półroczu dynamika sięgnęła 3 proc., całoroczne wpływy z VAT muszą być wyższe od zapisanych w budżecie 107,7 mld zł – wyjaśnia ekonomista SG. – Gorzej, z uwagi na wysokie bezrobocie, mogą wypaść wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych. Ale to jedyne ryzyko po stronie dochodowej budżetu – dodaje Janecki.

Potwierdza to wiceminister Suchocka-Roguska. W jej ocenie mniej korzystny dla budżetu może się okazać także bilans rozliczeń z fiskusem za 2009 r. – Dochody podatników rosły w ubiegłym roku wolniej niż wcześniej – stwierdziła wiceminister.

– Należy się więc liczyć z tym, że ostatecznie fiskus więcej pieniędzy odda podatnikom, niż ci będą musieli dopłacić przy rozliczeniu podatku dochodowego za 2009 r.

[ramka]

[b]Optymizm MFW[/b]

Polska gospodarka zacznie przyspieszać – zapewnili w piątek przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W Ministerstwie Finansów bez udziału przedstawicieli resortu przedstawili swoje ostatnie prognozy (z końca kwietnia). MFW szacuje wzrost polskiego PKB na 2,7 proc. w 2010 r. i 3,2 proc. w 2011 r. Polski rząd uważa, że gospodarka wzrośnie odpowiednio o ok. 3 proc. i 3,5 proc. [/ramka]

Reklama
Reklama

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail][/i]

– Po kwietniu deficyt budżetowy wyniesie 27 – 27,5 mld zł – mówi „Rz” wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska.

Podkreśla, że wstępne szacunki wskazują na coraz większe wpływy z podatków. – Zobaczymy, jak nam ostatecznie wyszedł PIT, to znaczy, jak duże okażą się zwroty nadpłaconego podatku – wyjaśnia wiceminister finansów. – Mogło się też zdarzyć tak, że pewne rozliczenia złożone przed długim weekendem zostały już zaliczone do danych majowych.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama