Według najnowszej projekcji NBP inflacja w tym roku wyniesie 2,5 proc., w przyszłym wzrośnie do 2,7 proc., a w 2012 r. sięgnie 2,9 proc. Pozostanie więc poniżej górnej granicy przedziału inflacyjnego NBP (3,5 proc.). Jeszcze w lutym szacowano, że będzie to odpowiednio: 1,8 proc., 2,4 proc. i 3,5 proc.
Z kolei inflacja bazowa ma sięgnąć w tym roku 2,1 proc. Oczywiście – na co zwracają uwagę analitycy banku centralnego – sytuacja może się zmieniać w zależności od zachowania złotego wobec innych walut, zwłaszcza euro i dolara.
Ekonomistów bardziej zainteresowały jednak najnowsze prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego. NBP jest bowiem optymistycznie nastawiony do rozwoju sytuacji. Podczas gdy większość prognoz mówi o tempie wzrostu PKB poniżej 3 proc., z projekcji wynika, że ma ono wynieść w tym roku 3,2 proc., by już w 2011 r. skoczyć do 4,6 proc. W 2012 r. jednak wzrost nieco przyhamuje. Z projekcji wynika, że sięgnie tylko 3,7 proc. Prognozy różnią się dość mocno od tych publikowanych w lutym, kiedy to szacowano odpowiednio 3,1, 2,9 i 3,1 proc.
"Szacujemy, że wzrost spożycia indywidualnego oraz zbiorowego przyspieszy, stąd wyższe prognozy" – czytamy w projekcji. Ponadto na 2010 r. szacuje się wyższy niż w lutym wkład eksportu netto do dynamiki PKB (na poziomie 0,7 pkt proc. wobec 0,0 pkt proc. w raporcie sprzed czterech miesięcy).
Z kolei w przyszłym roku analitycy bankowi zakładają znaczny wzrost nakładów inwestycyjnych (do 8,3 proc. z 4,3 proc. w lutym), w odróżnieniu od tegorocznej prognozy, która uległa obniżeniu do -0,8 proc. z 0,9 proc., m.in. ze względu na spodziewany niewielki wzrost inwestycji prywatnych wynikający z wciąż niskiego wykorzystania mocy wytwórczych. Niewiadomą, która będzie miała wpływ na polską gospodarkę, jest rozwój sytuacji na świecie.