W 2010 r. na światowy rynek trafi już 45 mln takich telewizorów, ponad 220 proc. więcej niż w 2009 r. W kolejnych latach rynek ma dalej rosnąć, choć już w nieco wolniejszym tempie. Jak podaje firma Displaysearch, w 2014 r. będzie to już 119 mln sztuk, co będzie stanowić 42 proc. sprzedaży telewizorów.

– Odbiornik posiadający dostęp do Internetu i wykorzystujący treści multimedialne staje się powoli standardem – mówi Paul Gray, dyrektor ds. rynku telewizorów w Displaysearch. – Przede wszystkim taki system jest pewnym zagrożeniem dla nadawców, ponieważ użytkownicy wybierają opcje dodatkowe, zamiast po prostu oglądać telewizję, ale jest to szansa dla innych branż – dodaje. Zwraca też uwagę, że korzystanie z jednego odbiornika zarówno do oglądania telewizji, jak i łączenia się z Internetem pozwala na oszczędność zużycia energii.

Samsung już w ubiegłym roku wprowadził na rynek telewizory LED, w których można oglądać filmy z popularnego serwisu YouTube.

W odbiornikach tej firmy jest także możliwość korzystania z komunikatora Skype, a niedawno takie rozwiązanie wprowadził także konkurencyjny Panasonic. – To niesamowicie wygodne rozwiązanie, dzięki któremu możemy być w kontakcie z bliskimi bez konieczności ruszania się z kanapy – wyjaśnia Maciej Pączka, product manager w polskim oddziale Panasonic Marketing Europe.