Korespondencja z Brukseli
– Nie ma cudów. Nowe miejsca pracy powstaną w tych krajach, gdzie jest dobre zarządzanie, przyjazne warunki dla biznesu i stabilne finanse publiczne – mówi Philippe de Buck, szef BusinessEurope zrzeszającej pracodawców prywatnych z 27 państw. Wczoraj w Brukseli przedstawił wiosenne prognozy gospodarcze, których podstawą są ankiety wypełnione przez pracodawców w 27 krajach UE. W Polsce do BusinessEurope należy PKPP Lewiatan.
Wzrost gospodarczy w UE stał się faktem, co przekłada się na wzrost zatrudnienia. W tym roku będzie to milion nowych miejsc pracy. Dobrze, że gospodarka zaczyna się rozpędzać, ale konkretne liczby nie pozwalają jeszcze mówić o tym, że skutki kryzysu zostały zlikwidowane. Bo od jego wybuchu ubyło 6 mln miejsc pracy, a do końca roku odzyskane zostanie dopiero 1,5 mln.
Rachunek nie uwzględnia utraconych korzyści, czyli jakie mogłoby być zatrudnienie, gdyby zamiast kryzysu był wzrost gospodarczy. Na przykład od 2005 do 2008 roku w UE przybyło 5 mln miejsc pracy. Pozytywne wieści płyną z Niemiec, gdzie eksport zwalnia, a rosną inwestycje, co napędza popyt wewnętrzny. Pomoże to zmniejszyć nierównowagę w UE i zwiększy eksport partnerów handlowych Niemiec.
6 mln miejsc pracy zabrał kryzys finansowy w Unii Europejskiej