Reklama
Rozwiń

Rząd będzie wspierał NBP w walce z inflacją

Prezes banku centralnego Marek Belka spotkał się dziś z ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Głównym tematem rozmów była szybko rosnąca inflacja, która w marcu sięgnęła 4,3 proc.

Publikacja: 21.04.2011 14:19

Rząd będzie wspierał NBP w walce z inflacją

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

Minister finansów zobowiązał się wymienić część środków unijnych bezpośrednio na rynku. Chce w ten sposób obniżyć nadpłynność pieniądza na rynku bankowym. - W tym roku łączna kwota, jaką moglibyśmy wymienić na złote mogłaby sięgnąć 13-14 mld euro - powiedział minister finansów Rostowski podczas brefingu po spotkaniu z szefem NBP. Nadpłynność na rynku bankowym wzrosła z 70 mld zł średnio w ubiegłym roku do około 110 mld zł w tym roku.

Prezes banku centralnego Marek Belka spotkał się z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, aby omówić wspólne działania mające na celu obniżenie rosnącej w szybkim tempie inflacji. W marcu sięgnęła ona 4,3 proc. Inflacja bazowa, bez uwzględnienia cen energii i żywności wzrosła o 2 proc.

- Nie będziemy gasić ognia benzyną - zapowiedział Belka. - Głównymi instrumentami mającymi przeciwdziałać wzrostowi inflacji jest konsolidacja fiskalna i podwyżki stóp. Oba działania już zostały rozpoczęte.

W tym i przyszłym roku rząd zamierza obniżyć deficyt finansów publicznych o 4,4 proc. PKB, z czego 0,4 pkt. proc. przypadnie na samorządy. W 2012 roku Polska nie powinna już mieć problemu nadmiernego deficytu, co oznacza, że spadnie on poniżej 3 proc. Nie wiadomo natomiast jak daleko posunie się Rada Polityki Pieniężnej w podwyżkach stóp. Rynek spekuluje, że na koniec tego roku główna stopa może już wynieść 4,5-5 proc. Rostowski zaprzeczył też, jakoby rząd miał obniżyć akcyzę na paliwo, czy wprowadzić dodatek drożyźniany. W jego ocenie skutek tych działań mógłby być odwrotny.

Obaj panowie zapewnili, że współpraca pomiędzy bankiem, a resortem ograniczy koszty obniżania inflacji. W ich ocenie kombinacja polityki pieniężnej i fiskalnej powinna zapewniać równowagę wewnętrzną i zewnętrzną przy wysokiej dynamice potencjalnego wzrostu gospodarczego.

Po konferencji resort finansów wydał komunikat w sprawie wymiany walut bezpośrednio na rynku. - Decyzja o wymianie środków unijnych na rynku ma charakter systemowy, a nie jednorazowy - czytamy w nim. Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł wyliczył, że w 2011 roku wartość środków unijnych, które mogą zostać wymienione na złote, wynosi ok. 16-17 mld euro. W pierwszym kwartale wymieniono już w NBP 2,7 mld euro. Pozostaje więc jeszcze około 13-14 mld euro i te pieniądze mogą trafić na rynek. W przyszłym roku kwota ta może sięgnąć około 17-18 mld euro.

Radziwiłł podkreślił jednak, że to, jaka część tych środków zostanie wymieniona na rynku zależeć będzie od płynności rynku walutowego. Rynkowa wymiana środków unijnych będzie dokonywana za pośrednictwem BGK.

Minister finansów zobowiązał się wymienić część środków unijnych bezpośrednio na rynku. Chce w ten sposób obniżyć nadpłynność pieniądza na rynku bankowym. - W tym roku łączna kwota, jaką moglibyśmy wymienić na złote mogłaby sięgnąć 13-14 mld euro - powiedział minister finansów Rostowski podczas brefingu po spotkaniu z szefem NBP. Nadpłynność na rynku bankowym wzrosła z 70 mld zł średnio w ubiegłym roku do około 110 mld zł w tym roku.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe