Po kilku latach od odkrycia ogromnych zasobów kopalnych na terenie Ghany w 2010 roku ruszyło pierwsze komercyjne wydobycie. Wówczas Ghana była jednym z najstabilniejszych krajów afrykańskich a nowe pokłady wróżyły świetlany rozwój. Szacowano, że wzrost gospodarczy może skoczyć z 5 proc. do nawet 12 proc. Spodziewano się również, że kraj zarobi na tym 5 mld dolarów do 2015 roku (miliard rocznie). Do 2012 Ghana zarobiła jedynie 858 mln dolarów.
Ostatnio administracja prezydenta Johna Mahama została wezwana do ograniczenia nadmiernych wydatków i wprowadzenia realistycznych środków przychodu. Dług publiczny Ghany obecnie wynosi około 16 mld dolarów a inflacja w czerwcu osiągnęła 15 proc. To niemal dwukrotność rocznego celu ustalonego na 9,5 proc. To zmusiło bank centralny do podniesienia stopy procentowej z 18 do 19 proc.
Minister finansów Seth Terkper wezwał prawodawców do zatwierdzenia pożyczki w wysokości prawie 1 mld dolarów, która by pokryła międzyroczny suplementarny budżet. Twierdzi, że pożyczka jest „wymuszona przez ostatnie długotrwałe zmiany globalne i krajowe", trwałe niedobory w przychodach, spadek cen surowców i obniżkę kursu waluty, która wpływa na spowolnienie działalności gospodarczej.
Zweryfikowana została prognoza PKB na ten rok. Wliczając dochód z ropy PKB wyniesie 7,1 proc. (wcześniej 8 proc.). Bez ropy produkt krajowy brutto Ghany osiągnie 6,6 proc. Wzrośnie za to znacząco inflacja z przewidywanego wcześniej poziomu 9,5 proc. do 13 proc. Deficyt budżetowy szacuje się na 8,8 proc.
Według ministra finansów potrzebne są dodatkowe wydatki, żeby zatrzymać ryzyko zapaści ekonomicznej, spowolnienia działalności gospodarczej i erozji zaufania publicznego do gospodarki. Eksperci sądzą, że bez fiskalnej dyscypliny trudno będzie odwrócić spowolnienie gospodarcze. Sam uzupełniający budżet jest według nich realistyczny i odzwierciedla prawdziwe wyzwania stojące przed gospodarką.