Bank centralny zapowiedział interwencje na rynku walutowym, by nie dopuścić do spekulacji kursowych. W ciągu roku (od kwietnia do kwietnia) manat stracił na wartości blisko 35 proc.
Azerska gospodarka jest zależna od eksportu surowców energetycznych, przede wszystkim ropy i gazu. Bank chce przejść na koszyk dwu-walutowy z 20-30 proc. udziałem euro. Oznacza to inflację na poziomie 5-7 proc. w porównaniu z 1,4 proc. w 2014 r.
Wśród walut obszaru postsowieckiego azerski pieniądz ma czwarty największy spadek wartości. Najwięcej straciła ukraińska hrywna (83 proc., rosyjski rubel (62 proc.) i rubel białoruski (54 proc.). Najlepiej z perturbacjami w regionie radzi sobie kazachski tenge (1,8 proc.), dzięki temu, że na początku 2014 r władze zdewaluowały pieniądz o 20 proc.
Azerbejdżan na razie nie jest gotowy do uwolnienia kursu, bo w kraju brakuje instytucji z wysokimi zarobkami, przyznał przedstawiciel banku centralnego, cytowany przez gazetę Wiedomosti. teraz w kraju są tylko trzy takie miejsca - bank centralny, Państwowy Fundusz Naftowy i Państwowa Kampania Naftowa. Zależność rynku od eksportu ropy jest widoczna. Do tego silna dewaluacja rubla zwiększyła konkurencyjność rosyjskich towarów i usług w porównaniu z azerskimi. Do tego dochodzi słaba rosyjska konsumpcja, a więc spadek eksportu do Rosji z sąsiednich krajów. Podobne problemy ma większość postsowieckich republik.
Poważnie straciły te kraje, w których istotne wpływy dają przelewy walutowe od pracujących w Rosji emigrantów. Ich przelewy stanowią 42 proc. PKB Tadżykistanu, 41,5 proc. PKB Kirgistanu, 25 proc. PKB Mołdawii i 21 proc. PKB Armenii.