Polski eksport może w tym roku wzrosnąć o 13,9 proc. r./r. – wynika z prognoz przygotowywanych przez Krajową Izbę Gospodarczą (KIG), do których dotarła „Rzeczpospolita". Dwucyfrowe tempo wzrostu (13,7 proc.) przewidują także analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Zakładają, że może to podwyższyć tegoroczny polski PKB o 1,5 pkt. proc. Zagraniczną sprzedaż będą najszybciej poprawiać te branże, które najbardziej ucierpiały w 2020 r. z powodu pandemii: – To przede wszystkim przemysł motoryzacyjny, branża AGD i RTV, produkcja mebli, komputerów, przyrządów elektronicznych. Spory wzrost eksportu powinna notować także chemia, ponadto paliwa, żywność, napoje i wyroby tytoniowe – wylicza Piotr Soroczyński, główny ekonomista KIG.
Czytaj także: Rachunkiem za rozwój będzie szybki wzrost cen
Kluczowe znaczenie dla polskiego eksportu będzie mieć prognozowany blisko 4-proc. wzrost PKB Niemiec, mający opierać się głównie na produkcji przemysłowej. Według PIE może to zwiększyć udział polskich firm w globalnych łańcuchach wartości jako dostawców części i materiałów do zagranicznych fabryk. Polskim atutem będzie nowa eksportowa specjalizacja – baterie do e-aut, których ubiegłoroczna sprzedaż warta była 4 mld euro i w porównaniu z 2019 r. wzrosła przeszło dwukrotnie.
Zagrożeniem będą jednak niedobory surowców, materiałów i komponentów, a także zwyżki cen, m.in. energii.