Dochody z podatku VAT zwiększyły się w 2017 r. o rekordowe 30 mld zł. Dla porównania: w 2016 r. przyrost wyniósł 3,5 mld zł, a w 2015 r. – nastąpił spadek o 1,1 mld zł. Z punktu widzenia rządu, dla którego zwiększenie ściągalności podatków jest priorytetem, taki wzrost jest niewątpliwie dużym sukcesem.
Nie wszystko jednak rząd zawdzięcza swoim działaniom. Jak wyliczają w poniedziałkowej analizie ekonomiści Credit Agricole Bank Polska, uszczelnienie systemu podatkowego przyniosło ok. 12,4 mld zł, reszta zaś to przede wszystkim efekty ożywienia gospodarczego. Bo w zeszłym roku szybko rosła tzw. baza podatkowa (czyli ilość dóbr i usług podlegających opodatkowaniu), co wynikało z rosnącego popytu krajowego. Jednocześnie w tym koszyku dóbr i usług, które kupowaliśmy, zwiększył się udział towarów z najwyższą 23-proc. stawką, co ma mocny wpływ na dochody z VAT dla budżetu.
– Czy 12,5 mld zł z uszczelnienia to dużo czy mało? Trudno powiedzieć – komentuje Krystian Jaworski z Credit Agricole Bank Polska. – Można na to spojrzeć w kontekście oczekiwań rządu. Premier Mateusz Morawiecki mówił o 20 mld zł z uszczelniania, więc realizacja planu w ponad połowie to niezły wynik – zauważa. I dodaje, że 12,5 mld zł to umiarkowany scenariusz. W optymistycznym – uszczelnienie mogło przynieść nawet 17 mld zł (choć w pesymistycznym tylko 8 mld zł). – A to już oznacza realizację planu fiskusa w prawie 100 procentach – dodaje Jaworski.
– Również z naszych szacunków wynika, że ok. 40 proc. wzrostu wpływów z VAT w 2017 r. to efekt poprawy ściągalności (ok. 12,5 mld zł – red.) – mówi też Karol Pogorzelski, ekonomista ING Banku. Około 43 proc. wynika z ożywienia w gospodarce, a reszta – przesunięć w terminie zwrotów VAT – dodaje. Z kolei firma doradcza PwC oszacowała, że tzw. luka w VAT (czyli różnica między tym, co wpływa do budżetu państwa, a tym, co powinno wpływać, biorąc pod uwagę aktywność gospodarczą) została ograniczona o 13 mld zł. Ubiegłoroczne działania rządu w zakresie poprawy ściągalności VAT można w sumie uznać za sukces, jednak fiskus nie może spocząć na laurach. Bo luka w VAT wciąż wynosi – według szacunków PwC – około 2 proc. PKB. Gdyby państwo chciało ją ograniczyć do ok. 1 proc. (co jest mniej więcej średnią w UE), trzeba by z systemu wycisnąć dodatkowe prawie 20 mld zł.