Rostowski przyznaje: Deficyt nie spadł, lecz wzrósł

Rekordowy deficyt finansów publicznych. Po raz pierwszy przekroczy 100 mld zł - ogłosił w TOK FM minister finansów, Jacek Rostowski

Publikacja: 22.09.2010 15:23

Minister finansów, Jacek Rostowski

Minister finansów, Jacek Rostowski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Do tej pory tylko ekonomiści przestrzegali, że deficyt niebezpiecznie rośnie i raczej nie uda się go zmniejszyć z 7,1 proc. PKB na koniec 2009 roku do 6,9 proc. na koniec tego roku - jak to założył Rostowski w aktualizacji programu konwergencji z wiosny tego roku. Resort finansów pozostawał głuchy na te ostrzeżenia. Teraz, kiedy z wyjątkiem wyniku samorządów, wszystkie inne są już mniej więcej wyliczalne, Rostowski twierdzi, że fakt przekroczenia rekordowego poziomu 100 mld zł nie jest niczym szczególnym.

- To było wiadomo od początku roku. Nie ma w tym nic odkrywczego - stwierdził minister finansów na antenie radia.

Takie stwierdzenie zaskoczyło ekonomistów. Panie ministrze, dziękuję za informację/opinię podaną przez Pana w radiu TOK FM, że mianowicie "wszyscy wiedzą, że deficyt sektora finansów publicznych w tym roku przekroczy 100 mld zł - napisał w liście do ministra Rostowskiego Stanisław Gomułka, ekonomista BCC. - Chociaż pochwalam podanie tej informacji, to uprzejmie pytam: skąd wszyscy mają o tym wiedzieć? Czy był w tej sprawie jakiś komunikat ministerstwa finansów? Czy na pewno wiedzieli o tym od jakiegoś czasu premier Donald Tusk, rząd i kierownictwa polityczne partii reprezentowanych w Sejmie?

Fakt, że wiedza o wysokim deficycie wynikała raczej z wyłuskiwania informacji o spodziewanych wynikach budżetu i publicznych instytucji potwierdza też Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. - Musieliśmy sami na drodze żmudnego dodawania kolejnych pozycji ujmowanych przez ministra finansów pod kreską dochodzić do tej powszechnej już od dziś wiedzy o deficycie sektora finansów publicznych - przyznaje Jankowiak.

Otwarte pozostaje pytanie, jak bardzo deficyt przekroczy 100 mld zł? Z nieoficjalnych informacji, jakie udało nam się uzyskać z resortu finansów wynika, że może to być 106 mld zł, czyli 7,5 proc. w relacji do PKB. Do końca roku pozostał jednak jeszcze kwartał i ostateczny wynik może być jeszcze mniej optymistyczny - wszystko zależy choćby od deficytu, jaki wykażą samorządy. Były minister finansów Mirosław Gronicki wylicza, że w najbardziej pesymistycznej wersji deficyt kasowo-memoriałowy (czyli nie wg ESA 95) może w tym roku osiągnąć poziom 125 mld zł.

- Wynik centralnego budżetu to 48 mld + transfery do OFE 23 mld zł + deficyt środków unijnych 14 mld zł + transfer pod kreską do FUS 12 mld zł + inne 4 mld zł = 101 mld zł, do tego dodajmy 15 mld zł deficytu samorządów i 10 mld zł w funduszach BGK i kasowo mamy powyżej 125 mld zł - wylicza Gronicki. Zastrzega jednak, że deficyt wg ESA 95, czyli metodologii unijnej wymaga pewnych dostosowań, ale prawdopodobieństwo, że wyniesie więcej niż 100 mld jest bardzo duże.

Minister finansów publicznych nie wydaje się jednak specjalnie zaniepokojony rosnącym deficytem i to w sytuacji, kiedy większość krajów europejskich raczej wykaże jego obniżkę w stosunku do wyniku z końca 2009 roku. W radiowym wywiadzie z rozbrajającą szczerością stwierdza bowiem, że: - Są reformy bolesne i są reformy radosne. Nie chcę się angażować w reformy bolesne i niekonieczne, jak na przykład podwyższanie wieku emerytalnego - wyjaśnił Rostowski. Zaprzeczył też, jakoby chciał likwidować ulgi prorodzinne i becikowe, a jedynie zapowiada ich modyfikację.

Nie zamierza więc podejmować żadnych ruchów, które już teraz mogłyby pozostawić ponad 6 mld zł w kasie państwa (kwota odliczeń na dzieci w 2009 roku), bądź zabezpieczyć wpływy w dalszej perspektywie - podniesienie wieku emerytalnego. Jednocześnie stwierdza, że ma ogromne ambicje. Tyle tylko, że jak przyznaje bardziej dotyczą one polityki: - Kandydowanie do władz PO nie jest szczytem mojej ambicji, ale z drugiej strony myślę, że nieźle byłoby, żeby w zarządzie była główna osoba zajmująca się polityką gospodarczą. Ale to nie jest kierunek mojej ambicji - podsumował Jacek Rostowski.

Do tej pory tylko ekonomiści przestrzegali, że deficyt niebezpiecznie rośnie i raczej nie uda się go zmniejszyć z 7,1 proc. PKB na koniec 2009 roku do 6,9 proc. na koniec tego roku - jak to założył Rostowski w aktualizacji programu konwergencji z wiosny tego roku. Resort finansów pozostawał głuchy na te ostrzeżenia. Teraz, kiedy z wyjątkiem wyniku samorządów, wszystkie inne są już mniej więcej wyliczalne, Rostowski twierdzi, że fakt przekroczenia rekordowego poziomu 100 mld zł nie jest niczym szczególnym.

Pozostało 86% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie