Do tej pory tylko ekonomiści przestrzegali, że deficyt niebezpiecznie rośnie i raczej nie uda się go zmniejszyć z 7,1 proc. PKB na koniec 2009 roku do 6,9 proc. na koniec tego roku - jak to założył Rostowski w aktualizacji programu konwergencji z wiosny tego roku. Resort finansów pozostawał głuchy na te ostrzeżenia. Teraz, kiedy z wyjątkiem wyniku samorządów, wszystkie inne są już mniej więcej wyliczalne, Rostowski twierdzi, że fakt przekroczenia rekordowego poziomu 100 mld zł nie jest niczym szczególnym.
- To było wiadomo od początku roku. Nie ma w tym nic odkrywczego - stwierdził minister finansów na antenie radia.
Takie stwierdzenie zaskoczyło ekonomistów. Panie ministrze, dziękuję za informację/opinię podaną przez Pana w radiu TOK FM, że mianowicie "wszyscy wiedzą, że deficyt sektora finansów publicznych w tym roku przekroczy 100 mld zł - napisał w liście do ministra Rostowskiego Stanisław Gomułka, ekonomista BCC. - Chociaż pochwalam podanie tej informacji, to uprzejmie pytam: skąd wszyscy mają o tym wiedzieć? Czy był w tej sprawie jakiś komunikat ministerstwa finansów? Czy na pewno wiedzieli o tym od jakiegoś czasu premier Donald Tusk, rząd i kierownictwa polityczne partii reprezentowanych w Sejmie?
Fakt, że wiedza o wysokim deficycie wynikała raczej z wyłuskiwania informacji o spodziewanych wynikach budżetu i publicznych instytucji potwierdza też Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. - Musieliśmy sami na drodze żmudnego dodawania kolejnych pozycji ujmowanych przez ministra finansów pod kreską dochodzić do tej powszechnej już od dziś wiedzy o deficycie sektora finansów publicznych - przyznaje Jankowiak.
Otwarte pozostaje pytanie, jak bardzo deficyt przekroczy 100 mld zł? Z nieoficjalnych informacji, jakie udało nam się uzyskać z resortu finansów wynika, że może to być 106 mld zł, czyli 7,5 proc. w relacji do PKB. Do końca roku pozostał jednak jeszcze kwartał i ostateczny wynik może być jeszcze mniej optymistyczny - wszystko zależy choćby od deficytu, jaki wykażą samorządy. Były minister finansów Mirosław Gronicki wylicza, że w najbardziej pesymistycznej wersji deficyt kasowo-memoriałowy (czyli nie wg ESA 95) może w tym roku osiągnąć poziom 125 mld zł.