- Włączenie Lasów Państwowoych do sektora finansów publicznych obniży potrzeby pożyczkowe państwa o ponad 1 mld zł - powiedział wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. To ostatnie przedsiębiorstwo państwowe, które nie jest uwzględnione w bilansie sektora.
Ministerstwo zapowiada, że Lasy Państwowe zachowają niezależność finansową, ale ich środki będą ulokowane w Banku Gospodarstwa Krajowego i w ramach zarządzania płynnością będzie mógł z nich korzystać budżet państwa. To ma obniżyć potrzeby pożyczkowe o ponad 1 mld zł.
- Jednocześnie LP zachowają pełny i niezakłócony dostęp do swoich funduszy - powiedział w środę dziennikarzom Radziwiłł. Przedstawiciele Lasów Państwowych obawiają się natomiast, że jeśli minister finansów będzie miał dostęp do pieniędzy Lasów, a sami leśnicy będą musieli każdorazowo występować o wypłacenie im niezbędnych kwot, szybko okaże się, że pieniędzy na koncie nie będzie, bo zostaną przeznaczone na inne potrzeby zadłużonego budżetu.
- Rozumiem trudną sytuację budżetu i mam świadomość zagrożeń, jakie wynikają z tego dla finansów państwa i całej gospodarki - mówi Marian Pigan, dyrektor generalny Lasów Państwowych. Jak dodaje Lasy nie uchylają się od wsparcia reformy i konsolidacji sektora finansów publicznych, ale może to nastąpić tylko w zgodzie z obowiązującymi przepisami i bez szkody dla lasów.
- Lasy Państwowe są dziś gwarantem bezpieczeństwa ekologicznego kraju, m.in. dzięki finansowej samodzielności i samowystarczalności. Naruszenie tego dobrze działającego mechanizmu spowoduje, że koszty realizacji polityki leśnej obciążą budżet, czyli podatników. Obecna propozycja resortu finansów wywołałaby daleko idące skutki dla LP, ale też na przykład dla sektora bankowego czy sektora usług leśnych. Logicznym trybem legislacyjnym powinno być najpierw rozpoznanie tych ryzyk i oszacowanie możliwych skutków, a następnie dopracowanie projektu nowelizacji. Tak, aby Lasy lub budżet państwa nie zostały w jej wyniku pogrążone w nieodległej przyszłości. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której urzędnikom w tabelkach liczby nawet się zgodzą, lecz w tym samym czasie polskie lasy znajdą się w opłakanym stanie - powiedział Pigan.