Coraz głośniej samorządy domagają się od rządu zmian, które umożliwią im zasypanie dziur w tegorocznych budżetach. Przygotowały nawet własne propozycje rozwiązań. Tłumaczą, że bez ich wdrożenia pod koniec roku będą zmuszone do oszczędności, które odbiją się bezpośrednio na mieszkańcach.
Związek Powiatów Polskich swoje pomysły na poprawę trudnej sytuacji powiatów przedstawił w liście do wiceministra finansów Sebastiana Skuzy. Związek tłumaczy, że jeśli proponowane rozwiązania nie zostaną wdrożone, może to spowodować „konieczność drastycznych oszczędności w drugiej części roku, np. ograniczanie ogrzewania w szkołach czy ograniczenie godzin pracy jednostek organizacyjnych w celu uzyskania oszczędności w zużyciu energii elektrycznej”.
Jakiś czas temu pakiet ustaw mających na celu m.in. uzdrowienie finansów samorządów przygotowały Unia Metropolii Polskich (UMP) i Związek Miast Polskich (ZMP). Projekty trafiły do Senatu. Na swoich stronach obie organizacje argumentują, że bez podjęcia proponowanych przez nie kroków ratunkowych, „na realizowanie usług podstawowych dla mieszkańców po prostu nie będzie pieniędzy”.
Czytaj więcej
Władze lokalne podkreślają, że jeśli nic się nie zmieni, mogą mieć problem ze sfinansowaniem bieżących zadań. A to uderzy w mieszkańców.
Problemy finansowe samorządów to m.in. efekt wprowadzenia Nowego Ładu (który przyniósł zmniejszenie wpływów z PIT i zmianę zasady ich wypłacania), inflacja oraz wzrost cen paliw i energii.