Reklama

Plan zamrożenia płac w budżetówce

Rząd planuje zamrożenie wynagrodzeń w budżetówce na 4–5 lat. Rocznie przyniesie to oszczędności sięgające 1,5 mld zł. W sumie rząd musi znaleźć około 20-25 mld zł, by zatrzymać wzrost długu

Publikacja: 21.08.2010 05:45

Plan zamrożenia płac w budżetówce

Foto: Fotorzepa, Bartek Jankowski Bartek Jankowski

Zatrzymanie pensji na dotychczasowym poziomie jest jednym z pomysłów, jaki ma się znaleźć w pakiecie ustaw gwarantujących oszczędności w budżecie i finansach publicznych.

– To normalne działanie w czasach kryzysu. Zapowiadaliśmy zamrożenie funduszu płac, nikt nie powinien więc być zaskoczony – mówi „Rz” wysoki rangą urzędnik państwowy. Wyjątkiem mają być jednak pensje nauczycieli – którym podwyżki obiecywał premier – choć nie wszyscy w tej sprawie są zgodni.

Nic nie mówi się natomiast o zwolnieniach. A w ciągu ostatnich dziesięciu lat administracja państwowa dość mocno się rozrosła. W 2001 r. w państwowych jednostkach budżetowych pracowało 305 tys. osób, teraz – jak szacuje Krzysztof Rybiński, profesor SGH – jest ich już ok. 430 tys.

Ministerstwo Finansów takimi danymi nie dysponuje. – Od 1 stycznia limity zatrudnienia zostały zniesione – tłumaczy biuro prasowe resortu. W tym samym czasie wydatki na wynagrodzenia uległy podwojeniu – z 13 mld zł do 26 mld zł.

– Problemem nie jest wysokość pensji w budżetówce, ale liczba urzędników – mówi Rybiński. – Należy wprowadzić motywacyjny system wynagrodzeń, który pozostawi w administracji najlepszych i najbardziej wydajnych pracowników.

Reklama
Reklama

Michał Boni, szef doradców ekonomicznych premiera, liczy natomiast, że lepsze efekty oszczędnościowe da stworzenie nowego systemu zarządzania pieniędzmi, które przepływają przez budżet do agencji czy funduszy rządowych. O tym pomyśle mówi się od roku, ale dopiero teraz ruszyły prace nad jego wdrożeniem.

Kilka miesięcy temu Boni wyliczał, że efektywniejsze zarządzanie środkami agencji i funduszy zmniejszałoby potrzeby pożyczkowe państwa o ok. 10 mld zł. A to, łącznie z przyspieszoną prywatyzacją, pomoże obniżyć przyrost długu publicznego o ok. 3,5 – 4 pkt proc. w relacji do PKB. Na koniec 2009 r. wyniósł on 51 proc. w relacji do PKB, na koniec tego roku zaś – jak szacuje Komisja Europejska – ma sięgnąć już 53,9 proc. w relacji do PKB.

Wśród pomysłów oszczędnościowych pojawiają się też plany konsolidacji zadań instytucji budżetowych i likwidacji niektórych z nich. Nie ma jednak jeszcze żadnych decyzji w tej sprawie.

Zdaniem prof. Dariusza Filara, byłego członka Rady Polityki Pieniężnej, to wszystko są kroki w dobrą stronę, jednak są obliczone na przyniesienie konkretnego efektu w ciągu najbliższego roku, dwóch lat. – Rząd ma jasno wytyczony cel: utrzymać dług publiczny poniżej poziomu 55 proc. w relacji do PKB – wyjaśnia prof. Filar. – To jednak nie prowadzi do trwałego zahamowania jego wzrostu i poprawy stanu finansów państwa.

W ocenie Krzysztofa Rybińskiego dalszym krokiem, który musi podjąć rząd, jest prawdziwa reforma finansów publicznych. – W przeciwnym razie nastąpi katastrofa – uważa ekonomista. – Reguła wydatkowa, zakładająca ograniczenie wzrostu wydatków elastycznych do poziomu inflacji plus jeden procent, którą chce wprowadzić rząd, w konsekwencji doprowadzi do wzrostu odsetka wydatków sztywnych. Trzeba więc zacząć zmieniać przepisy tak, aby coraz mniej wydatków narzucały rządowi obowiązujące ustawy – podkreśla.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail][/i]

Zatrzymanie pensji na dotychczasowym poziomie jest jednym z pomysłów, jaki ma się znaleźć w pakiecie ustaw gwarantujących oszczędności w budżecie i finansach publicznych.

– To normalne działanie w czasach kryzysu. Zapowiadaliśmy zamrożenie funduszu płac, nikt nie powinien więc być zaskoczony – mówi „Rz” wysoki rangą urzędnik państwowy. Wyjątkiem mają być jednak pensje nauczycieli – którym podwyżki obiecywał premier – choć nie wszyscy w tej sprawie są zgodni.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Budżet i podatki
Indie obniżają podatki na setki produktów. Konsumpcja ma wystrzelić
Budżet i podatki
Sławomir Dudek, IFP: Projekt budżetu na 2026 r. ryzykowny. „Taniec na linie”
Budżet i podatki
Janusz Jankowiak: Finansom państwa i budżetowi szkodzi populizm fiskalny
Budżet i podatki
Więcej podatków, większy dług. Co naprawdę kryje budżet na 2026 r.?
Budżet i podatki
Piotr Soroczyński, KIG: RPP może zareagować nerwowo na projekt budżetu na 2026 r.
Reklama
Reklama