Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska po­in­for­mo­wa­ła re­sort roz­wo­ju re­gio­nal­ne­go, że w związ­ku z uchy­bie­nia­mi we wcze­śniej zło­żo­nych wnio­skach wstrzy­mu­je wy­pła­tę ostat­niej tran­szy środ­ków z pro­gra­mu. Uchy­bie­nia wy­szły na jaw dzię­ki pol­skim kon­tro­le­rom, któ­rzy pod­czas stan­dar­do­wej rocz­nej kon­tro­li spraw­dzi­li 71 pro­jek­tów. W 18 do­pa­trzy­li się uchy­bień na 111 mln zł, w tym trzech po­ważnych (KE kwe­stio­nu­je ca­łość wy­dat­ków). Ta­kie wąt­pli­wo­ści do­ty­czą m.in. in­we­sty­cji fir­my Jysk. Do cza­su ich wy­ja­śnie­nia Bruk­se­la nie bę­dzie wy­pła­cać pie­nię­dzy.

8,6 mld euro to wkład Unii Eu­ro­pej­skiej do bu­dże­tu pro­gra­mu „In­no­wa­cyj­na go­spo­dar­ka"

– Tak się dzieje, gdy war­tość pro­jek­tów z błę­da­mi prze­kro­czy 2 proc. war­to­ści kon­tro­lo­wa­nych in­we­sty­cji – mó­wi Kon­rad Ni­kle­wicz, wi­ce­mi­ni­ster roz­wo­ju re­gio­nal­ne­go. – Takie sytuacje były już w Pol­sce i w in­nych kra­jach – do­da­je. Na ra­zie mi­ni­ster­stwo wy­co­fu­je błęd­ne wnio­ski z Bruk­se­li i za­stę­pu­je je no­wy­mi. Uszczel­nia też sys­tem za­li­czek, bo to głów­nie ich wy­ko­rzy­sta­nia do­ty­czą wąt­pli­wo­ści Bruk­se­li. – Fir­my, któ­re wy­da­wa­ły do­ta­cje nie­zgod­nie z re­gu­ła­mi, bę­dą mu­sia­ły je zwró­cić do bu­dże­tu pro­gra­mu. Mam nadzieję, że sprawę wy­ja­śni­my szyb­ko – mó­wi Iwo­na Wen­del, wi­ce­mi­ni­ster roz­wo­ju, choć przy­zna­je, że mo­że to po­trwać. Wte­dy po­cze­kamy na kolejne euro, choć nie grozi nam ich utrata.