Najnowszy pomysł Janisa Warufalikisa, to wykorzystanie coraz tłumniej odwiedzających Grecję turystów w roli szpiegów ministerstwa finansów. Mieliby zostać „okablowani" i wyposażeni w sprzęt nagrywający, by w ten sposób dostarczyć dowodów fiskusowi. To nie jest żart przygotowywany przez rząd w Atenach na 1 kwietnia, ale informacja, jaka wyciekła z listu Warufakisa do przewodniczącego Eurogrupy, Jeroena Dijsselbloema.
Turyści pracujący dla rządu, głównie cudzoziemcy dla zwiększenia wiarygodności mieliby nagrywać przedsiębiorców unikających płacenia VAT, nie deklarujących dochodów, nawet tych niskich, jak za wynajęcie leżaka na plaży, czy ze sprzedaży owoców na ulicy. Co dostaną w zamian? Tego list do szefa Eurogrupy nie ujawnia, chociaż napisane w nim było również, że do podatkowego szpiegostwa mają zostać zatrudnione także gospodynie domowe robiące zakupy i studenci, którzy może mało kupują, ale za to mają dużo wolnego czasu.