Procedura obowiązuje od 2009 roku i została czasowo zawieszona w 2014 roku. Teraz Bruksela ją formalnie kończy. Ale ostrzega, że nie jesteśmy całkiem bezpieczni.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że decyzja wcale nie była automatyczna, mimo że po odliczeniu kosztów reformy emerytalnej deficyt w 2014 roku wyniósł 2,7 proc. produktu krajowego brutto, czyli poniżej wynoszącego 3 proc. maksymalnego limitu wynikającego z Paktu Stabilności i Wzrostu.
Wątpliwości Komisji budzi bowiem przyszłość polskich finansów publicznych. Bo deficyt musi nie tylko spaść poniżej 3 proc. PKB, ale dodatkowo polityka gospodarcza prowadzona przez dane państwo musi dawać pewność, że ten spadek jest do utrzymania w przyszłości. A na ten temat — jak się dowiedzieliśmy — zdania były podzielone. Ostatecznie decyzja jest pozytywna, ale rząd ma pozostawać uważny.
Kopacz potwierdza decyzję KE
Komisja Europejska postanowiła zdjąć z Polski procedurę nadmiernego deficytu - potwierdziła w Gdańsku premier Ewa Kopacz. Rekomendację KE musi jeszcze zatwierdzić Rada UE, która spotka się 19 czerwca.
- Chciałabym państwa poinformować, że kilka godzin temu Komisja Europejska postanowiła zdjąć z Polski procedurę nadmiernego deficytu. To jest potwierdzenie naprawdę wielkiego sukcesu naszego kraju. (...) Z jednej strony udało się naprawić finanse publiczne, a z drugiej strony osiągnąć najwyższy w Europie wzrost gospodarczy - powiedziała dziennikarzom Kopacz.