Ministerstwo finansów sprzedało na przetargu obligacje skarbowe za 5,85 mld zł, przy popycie sięgającym 7,56 mld zł. Pod młotek poszły pięciolatki za 3,2 mld zł przy średniej rentowności 2,36 proc. oraz papiery dziesięcioletnie o wartości 2,7 mld zł ze średnią rentownością 2,89 proc.
Rentowności długoterminowych papierów skarbowych są najniższe od prawie dwóch miesięcy, co zwiększyło ostrożność inwestorów, którzy nie byli tak bardzo skłonni do zakupów, jak na poprzednich aukcjach w tym roku. Resort owi udało się sprzedać prawie całą pulę oferowanych długoterminowych obligacji, wykorzystując względnie sprzyjające warunki rynkowe - plan zakładał podaż na poziomie 3-6 mld zł. jak wskazują jednak eksperci, popyt był nieco słabszy niż oczekiwano.
- Skala popytu mogła nieco rozczarować i świadczyć o niższym udziale inwestorów zagranicznych. Wyniki aukcji oceniamy umiarkowanie pozytywnie - mówi „Rzeczpospolitej" Arkadiusz Urbański, analityk banku Peakao.
Po ogłoszeniu wyniku przetargu rynek wtórny zareagował lekkim osłabieniem, gdyż jak wskazuje Urbański, po zaspokojeniu popytu w segmencie długoterminowych papierów, zabraknie impulsów do dalszego spadku ich rentowności. - Wciąż jednak prognozujemy wzrost rentowności obligacji w dalszej części roku - zaznacza Urbański. Po dwóch aukcjach sprzedaży długu w lipcu stopień pokrycia tegorocznych potrzeb pożyczkowych wzrósł do ponad 77 proc. co oznacza bardzo duży komfort Ministerstwa i brak presji na sprzedaż obligacji za wszelką cenę.