Ministerstwo Finansów sprzedało na czwartkowym przetargu głównym obligacje trzech serii z terminami zapadalności w latach 2017, 2021 i 2026 o łącznej wartości 8 mld zł. Oznacza to, że udało się sprzedać wszystkie oferowane papiery.
Resort sprzedał obligacje serii OK0717 z terminem zapadalności w lipcu 2017 r. o łącznej wartości 958 mln zł z rentownością 1,560 proc. Sprzedaż papierów serii PS0421 z terminem zapadalności w kwietniu 2021 r. wyniosła 5,6 mld zł, a rentowność 2,185 proc. Natomiast sprzedaż papierów serii DS0726 z terminem zapadalności w lipcu 2026 r. wyniosła ponad 1,3 mld zł z rentownością 2,781 proc.
MF zdecydowało się na przetarg uzupełniający. jednak tutaj popyt nie był już tak duży, a z zaoferowanej puli 1,3 mld zł inwestorzy nabyli tylko 125 mln zł.
- Zgodnie z naszymi oczekiwaniami nie było problemów z uplasowaniem długu na czwartkowej aukcji. Wyniki przetargu oceniamy pozytywnie, choć jak się okazało, decyzja Ministerstwa Finansów o zmniejszeniu podaży była dobrym rozwiązaniem - mówi "Rzeczpospolitej" Arkadiusz Urbański, analityk Banku Pekao. Jak wskazuje wyceny były blisko poziomów z rynku międzybankowego. Popyt inwestorów skoncentrował się na 5-letnim benchmarku, podczas gdy w przypadku DS0726 inwestorzy wykazali się ostrożnością.
- Ograniczone zainteresowanie długoterminową serią mogło wynikać z interpretacji komunikatu po środowym posiedzeniu Fed. Rynki odebrały retorykę jako bardziej „jastrzębią" niż sądzono i zaczęły wyceniać możliwość rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych w grudniu br.- uważa Urbański. - Jest to od pewnego czasu nasz scenariusz bazowy, podczas gdy konsensus rynkowy zakładał jeszcze niedawno, iż do zacieśnienia polityki dojdzie raczej w marcu 2016 roku - dodaje.