Podkarpacka artyleria na wirażu. Prezes nagle odchodzi

Zaledwie tydzień po kadrowym tąpnięciu w zarządzie Polskiej Grupy Zbrojeniowej ze stanowiska na własną prośbę odchodzi prezes największej artyleryjskiej fabryki w kraju - Huty Stalowa Wola. Problem w tym, że podkarpacka zbrojownia realizuje właśnie rekordowy w historii kontrakt zbrojeniowy.

Aktualizacja: 28.09.2018 18:04 Publikacja: 28.09.2018 10:56

Podkarpacka artyleria na wirażu. Prezes nagle odchodzi

Bernard Cichocki wprowadzony do huty w czasach „dobrej zmiany” twardo negocjował z MON największe w krajowej zbrojeniówce warte ok. 4,5 mld zł kontrakty na haubice Krab i moździerze Rak. W odróżnieniu od byłego już szefa PGZ Jakuba Skiby, który zrezygnował z funkcji, bo nie poradził sobie z uzdrowieniem słabnących fabryk broni, prezes HSW uporządkował firmę, przeprowadził skuteczny program naprawczy i przygotował grunt pod realizację ogromnych zamówień artyleryjskich.

Jego styl zarządzania, zwłaszcza dyscyplinowania załogi nie wszystkim w hucie się podobał, konsekwentne przywracanie finansowej równowagi w trudnym zbrojeniowym biznesie okazało się jednak skuteczne. W dwa lata z zadłużenia liczącego niemal 50 mln zł, wyprowadził podkarpacką „artylerię" na plus. Po pierwszych 8 miesiącach tego roku zysk netto huty sięgnął 17 mln zł.

Zarządzać każdy może?

O bezpośrednich przyczynach swojego odejścia prezes HSW nie chce rozmawiać. Nieoficjalnie mówi się, że zdecydował się zmienić branżę na taką, w której łatwiej o zawodową satysfakcję. Także finansową.

Zobacz także: Cichocki: Najnowszy sprzęt Huty na MSPO

Cichocki jest przekonany, że po pełnym tarć i zawirowań okresie restrukturyzacji sprawy huty wreszcie idą w pożądanym kierunku. – Aby w procesie rozpędzania produkcji utrzymać kruchą równowagę i pozytywne tendencje - na czele nowego zarządu HSW potrzebny jest dziś profesjonalny manager, nieuwikłany w lokalne spory polityczne – sugeruje Cichocki.

Czy rada ustępującego szefa HSW zostanie wysłuchana? Nie ma takiej pewności. A stawka w tej grze jest wysoka.

Dalekonośne haubice krab, samobieżne moździerze rak z Podkarpacia zaczynają wyznaczać dziś artyleryjskie standardy w siłach zbrojnych i budują technologiczne kompetencje całego państwowego, obronnego holdingu PGZ. Pod rządami Cichockiego stalowowolska firma, jak żaden inny zakład wywodzący się bezpośrednio z tradycji COP wyrastała na niekwestionowanego lidera krajowej zbrojeniówki.

Podnoszenie armat

Eksperci śledzący rozwój huty nie maja wątpliwości. Postęp w dziedzinie lufowej artylerii nie wziął się z niczego. - Wojska lądowe już po historycznym przełomie miały w miarę skonkretyzowany plan, a firmy takie jak HSW wbrew codziennej mizerii zawczasu myślały o rozwoju technologii – tłumaczy Mariusz Cielma ekspert militarny i szef Nowej Techniki Wojskowej. Prawdziwy cud polegał na tym, że wszystkim, także kolejnym ekipom resortowych decydentów mimo potknięć i przeciwności, nie zabrakło konsekwencji aby lufową artylerię wyposażyć w cyfrowe technologie.

Andrzej Kiński szef pisma Wojsko i Technika potwierdza, że wielkie, warte miliardy złotych zamówienia wojskowe dla Huty Stalowa Wola to nie uśmiech losu ani przypadek. W podkarpackiej spółce nawet w trudnych czasach i przy nie zawsze sprzyjających politycznych wiatrach nie zaniedbywano prac rozwojowych i starano się znaleźć na nie pieniądze. - HSW wcześniej niż inne państwowe przedsiębiorstwa dostrzegła też korzyści jakie może przynieść współpraca z prywatnymi, innowacyjnymi spółkami przy realizacji trudnych programów zbrojeniowych – mówi Kiński.

Czas inwestycji

Bernard Cichocki przyznaje, że właśnie teraz firma przyspiesza. W podkarpackim centrum artyleryjskim trwa pełna mobilizacja i rozbudowa infrastruktury. Huta w ekspresowym tempie, za ponad 40 - mln zł unowocześnia przede wszystkim produkcję - Najbliższe inwestycje mają przygotować firmę do przejęcia od koreańskiego licencjodawcy technologii budowy podwozi do krabów. - Powinniśmy być w pełni gotowi do 2019 roku – mówi schodzący z posterunku szef HSW.

Do końca roku w nowej hali urządzona zostanie nowoczesna linia technologiczna do spawania opancerzonych korpusów podwozi i pancernych wież bojowych do haubic a także innych wojskowych pojazdów . Obok zautomatyzowanych stanowisk ślusarskich i spawalniczych znajdą się przemysłowe roboty, rentgenowskie skanery i potężna, unikalna frezarka bramowa do obróbki całych korpusów wozów pancernych.

W firmie od połowy obecnej dekady trwa też budowa i osiąganie kolejnych poziomów doskonałości w nowoczesnej lufowni. Najnowszej generacji specjalistyczne obrabiarki już wiercą lufy moździerzy 120 mm. Przygotowanie pełnej produkcji z bruzdowaniem, wygładzaniem i utwardzaniem potężnych armat 155 mm do Krabów, wchodzi właśnie w fazę testów.

Szukanie specjalistów

W podkarpackiej zbrojowni - jak w całej gospodarce - coraz bardziej brakuje specjalistów. W tym roku huta zatrudniła już kilkudziesięciu nowych fachowców ale to wciąż za mało.

- Jeszcze kilka lat temu do naszej fabryki przyciągała ludzi perspektywa pracy „w jednym z najnowocześniejszych zakładów produkcyjnych w polskiej zbrojeniówce", teraz młodzi ludzie z Podkarpacia chłodno analizują korzyści a firmę najpierw chcą sobie obejrzeć z bliska – mówi Jowita Jajdelska Rzecznik HSW.

– Od początku roku zatrudniliśmy już kilkudziesięciu nowych pracowników, prowadzimy ciągły proces rekrutacji i nie ukrywamy że próbujemy przyciągnąć do Huty najlepiej wykwalifikowanych specjalistów z branży. Do końca tego roku chcemy przyjąć kolejnych pracowników – mówi Jajdelska .

Pani rzecznik HSW twierdzi, że firma oferuje przyzwoite zarobki w górnej średniej liczonej dla Podkarpacia, do tego zatrudnienie na umowę o pracę z pakietem dodatkowych świadczeń pracowniczych, m. in. medycznych i socjalnych.

Bernard Cichocki wprowadzony do huty w czasach „dobrej zmiany” twardo negocjował z MON największe w krajowej zbrojeniówce warte ok. 4,5 mld zł kontrakty na haubice Krab i moździerze Rak. W odróżnieniu od byłego już szefa PGZ Jakuba Skiby, który zrezygnował z funkcji, bo nie poradził sobie z uzdrowieniem słabnących fabryk broni, prezes HSW uporządkował firmę, przeprowadził skuteczny program naprawczy i przygotował grunt pod realizację ogromnych zamówień artyleryjskich.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił