Apple stracił w ciągu czwartkowej sesji ponad 70 mld dolarów kapitalizacji. Spadła ona do 674 mld dolarów. A przecież jeszcze na początku października przekraczała ona 1 bln dolarów. Od tego momentu akcje tego koncernu jednak spadały, a pod względem wartości rynkowej wyprzedziły go: Microsoft, Alphabet (Google) i Amazon.
Apple postrzegany był od dawna jako spółka mogąca mocno stracić na amerykańsko-chińskiej wojnie handlowej. I te przypuszczenia inwestorów zostały potwierdzone w środę przez Tima Cooka, prezesa Apple. W liście do akcjonariuszy napisał on, że jego spółka spodziewa się wypracowania w I kwartale swojego roku obrachunkowego (czyli w IV kwartale 2018 r.) 84 mld USD przychodów, podczas gdy wcześniejsze prognozy mówiły o 89–93 mld USD. W takim samym okresie przed rokiem Apple miał 88,3 mld USD przychodów. Wśród przyczyn cięcia prognoz Cook wymienił m.in. spowolnienie gospodarcze w Chinach i gorszą od spodziewanej sprzedaż iPhone'ów. To pierwsze tego typu ostrzeżenie wynikowe tej spółki od 2002 r.