Reklama

Wyniki przedsiębiorstw. Firmom wiedzie się gorzej, ale do armagedonu daleko

W tym roku wedle wszelkiego prawdopodobieństwa drugi raz z rzędu pogorszą się wyniki działających w Polsce przedsiębiorstw. Mimo to ich sytuacja pozostanie dobra.

Publikacja: 19.05.2019 21:00

Wyniki przedsiębiorstw. Firmom wiedzie się gorzej, ale do armagedonu daleko

Foto: Adobe Stock

W najbliższy czwartek GUS opublikuje wstępne wyniki przedsiębiorstw niefinansowych na początku 2019 r. A ponieważ żadna z sił, które doprowadziły do ich pogorszenia w ub.r., nie ustąpiła, można oczekiwać, że zyski firm znów stopniały (w ujęciu rok do roku).

Czytaj także: Firmy szykują się na gorsze czasy

Ubiegłoroczne zmiany sytuacji finansowej przedsiębiorstw, czyli podmiotów zatrudniających co najmniej dziesięć osób, GUS podsumował w piątek. Wynik finansowy netto tego sektora wyniósł 139,2 mld zł i w porównaniu z 2017 r. zmalał o 7,1 proc. Dodatni wynik odnotowało 80 proc. przedsiębiorstw, podobnie jak w poprzednich kilku latach, ale ich łączny zysk wyniósł 170 mld zł, o 2,9 proc. mniej niż rok wcześniej. Z kolei łączna strata tych przedsiębiorstw, które miały ujemny wynik, wyniosła 31,1 mld zł, o niemal 23 proc. więcej niż w 2017 r.

Poprzednio wynik netto przedsiębiorstw spadł w 2012 r. (o 9,2 proc.), gdy polska gospodarka ostro zwolniła (PKB zwiększył się o zaledwie 1,6 proc.) w związku z kryzysem fiskalnym w strefie euro i kłopotami branży budowlanej. W ub.r. koniunktura w polskiej gospodarce była tak dobra (PKB wzrósł o 5,1 proc.), że prezes NBP Adam Glapiński mówił wręcz o cudzie gospodarczym. Dlaczego więc z perspektywy firm był słabszy niż poprzedni?

Reklama
Reklama

– Między latami 2012 i 2018, pomimo zupełnie innego tempa wzrostu gospodarki, można zauważyć pewne podobieństwa. W obu okresach widoczne było spowolnienie wzrostu za granicą, które przełożyło się na słabszą sprzedaż krajowych produktów i usług. Zarówno w 2012 r., jak i w 2018 r. wzrost eksportu spowolnił względem roku poprzedniego – tłumaczy Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium. – W ubiegłym roku nałożyła się na to jeszcze wysoka dynamika kosztów pracy. W IV kwartale wzrost płac był największy od dziesięciu lat i przewyższał tempo wzrostu produktywności pracy – dodaje.

Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, zwraca z kolei uwagę, że w ub.r. wynik finansowy przedsiębiorstw obciążyły mocno operacje finansowe (przysporzyły firmom 4 mld zł straty, w porównaniu z 8,8 mld zł zysku w 2017 r.). – Za słabe wyniki na działalności finansowej odpowiada w jednej trzeciej energetyka, co może się wiązać ze wzrostem cen praw do emisji dwutlenku węgla – dodaje Marta Petka-Zagajewska, ekonomistka z PKO BP. Nie dziwi więc, że w energetyce wynik netto stopniał o niemal 40 proc.

– Być może osłabienie wyników firm było też związane z tym, że nakłady inwestycyjne były o 11,8 proc. większe niż w 2017 r., gdy z kolei wzrosły jedynie o 3,2 proc. Inwestycje kosztują – przypomina Soroczyński. Według niego ten rok nie będzie dla przedsiębiorstw bardziej udany. – Sprzedaż będzie rosła wolniej, a koszty mogą zachować wysoką dynamikę – tłumaczy, wskazując na utrzymującą się presję płacową związaną z niedoborem pracowników, ale też na nowe obciążenia, takie jak składki na PPK. Nic nie wskazuje również na to, aby wyhamować miał wzrost kosztów energii dla biznesu.

Dwóch z rzędu lat topniejących zysków firmy nie doświadczyły co najmniej od 2004 r. Ale ekonomiści oceniają, że nawet jeśli w 2019 r. wyniki przedsiębiorstw ponownie się pogorszą, nie będzie to sytuacja mocno niepokojąca. W ankietowych badaniach NBP firmy oceniają swoją sytuację jako dobrą. – Dane dotyczące depozytów przedsiębiorstw niefinansowych sugerują zaś, że posiadają one solidne oszczędności. Nie wydaje się zatem, aby w najbliższym okresie miały się pojawić powszechne problemy z płynnością przedsiębiorstw – tłumaczy Andrzej Kamiński.

Dane GUS pokazują, że rentowność przedsiębiorstw w ub.r. była tylko nieco niższa niż w poprzednich latach. Firmy mogą sobie jeszcze pozwolić na jej spadek. A jeśli nie będą chciały się na to zgodzić, zaczną bardziej przerzucać koszty na odbiorców towarów i usług. Dzięki temu przedsiębiorstwa ustabilizują swoje wyniki, ale skutkiem ubocznym będzie wyższa inflacja. Skok inflacji bazowej (nieobejmującej cen energii i żywności) z 0,8 proc. rocznie w styczniu do 1,7 proc. w kwietniu może świadczyć o tym, że ten proces już się rozpoczął.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama