Jedynie 18 proc. Polaków chce dodatkowo oszczędzać na czas emerytury w pracowniczych planach kapitałowych. To bardzo mało. Znacznie mniej od tego na co liczą twórcy PPK, czyli rząd i odpowiadający za wdrożenie tego programu Polski Fundusz Rozwoju. Tu najpierw optymistycznie zakładano udział w PPK 75 proc. pracowników, potem te oczekiwania obniżono – sukcesem ma być udział już połowy uprawnionych.
Na razie do programu przystępują największe firmy i ich pracownicy. Oficjalne dane o tym ilu z nich zdecydowało się odkładać pieniądze w PPK, będą dostępne nie wcześniej niż w połowie listopada. 18 proc. zdecydowanych, to tylko wynik ankiety przeprowadzonej wśród pracowników. Ale ten wynik może niepokoić. Jeśli liczba pracowników, którzy zdecydują się odkładać pieniądze w PPK będzie nieduża, podkopie to ambitne plany związane z tym programem. I nie chodzi tu tylko o dodatkowe zabezpieczenie obywateli na czas emerytury. Nadzieje wiążą z PPK także rynek kapitałowy i cała gospodarka. Gromadzone w programie oszczędności mają rozruszać giełdę. I pomóc sfinansować wielkie inwestycje.