Lufthansa chce iść na zakupy

Jeśli nie Alitalia czy Iberia, to może PLL LOT? Wolfgang Mayrhuber, prezes Lufthansy, nie ukrywa, że przewoźnik rozgląda się po Europie za liniami do przejęcia

Aktualizacja: 14.12.2007 01:23 Publikacja: 14.12.2007 01:22

Lufthansa chce iść na zakupy

Foto: Rzeczpospolita

Wolfgang Mayrhuber nie wyklucza kupna Lotu, gdyby się okazało, że część akcji polskiego przewoźnika jest na sprzedaż, a Lufthansa zostałaby zaakceptowana jako inwestor strategiczny.

Dotychczas Mayrhuber kategorycznie zaprzeczał, jakoby był zainteresowany przejęciem polskiego przewoźnika, należącego do tego samego sojuszu lotniczego Star Alliance. Teraz w Pekinie podczas konferencji szefów linii lotniczych należących do Gwiezdnego Sojuszu nie był zdecydowanie na „nie”.

Zapytany przez „Rz”, czy gdyby polski rząd, największy akcjonariusz Lotu (ponad 60 proc.), postanowił wprowadzić do linii inwestora strategicznego, zdecydowałby się na inwestycję, odpowiedział, że jest zadowolony z obecnego partnerskiego układu. Zgodził się jednak, że sformalizowanie takiego związku pomaga w interesach. W Pekinie nie było jednak okazji do rozmowy Mayrhubera z prezesem Lotu Piotrem Siennickim. Ten po kilkunastogodzinnym pobycie w Chinach musiał wracać do Warszawy na spotkanie w MSP.

– To dobrze, że są inwestorzy zainteresowani Lotem, jednak prywatyzacja spółki odbędzie się w trybie oferty publicznej. Nie przewidujemy alternatywnej drogi. Przy dobrym zarządzaniu Lot powinien dać sobie samodzielnie radę na rynku – mówi „Rz” Zdzisław Gawlik, wiceminister Skarbu Państwa nadzorujący branżę lotniczą.

Resort skarbu chce się też zorientować, w jakim stopniu dotychczasowe porozumienia z syndykiem masy upadłościowej Swissair, który ma dziś 25,1 proc. akcji Lotu, ograniczają możliwość zbycia przezeń tych akcji na rzecz inwestora. Do spotkania z syndykiem ma dojść 18 grudnia. Wczoraj wiceminister Gawlik rozmawiał z zarządem Lotu na temat strategii. Jej modyfikacja, poza zasadniczym kierunkiem prywatyzacji w trybie oferty publicznej, jest wciąż możliwa – wiele będzie jednak zależało od uzgodnień z syndykiem.

Po fiasku sprzedaży włoskiej Alitalii, dla której rząd Romano Prodiego usiłuje znaleźć inwestora już prawie rok, i niejasnej sytuacji wokół przejęcia Iberii, która zapewne pozostanie w rękach hiszpańskich inwestorów, prezes Lufthansy nie ukrywa, że będzie się rozglądał na wschodzie kontynentu. – Skorzystamy z każdej możliwości, która da nam perspektywę rozwoju, a my będziemy w stanie unieść odpowiedzialność za to przejęcie – uważa Mayrhuber. Na razie jednak Niemcy zrobili ruch za oceanem. Lufthansa kupiła wczoraj 19 proc. w amerykańskich liniach JetBlue wydając na to 300 mln dol. Zdaniem części analityków Niemcy chcą w ten sposób zabezpieczyć sobie dodatkowe miejsce na nowojorskim lotnisku JFK.

Lufthansa to zamożna linia. Zysk netto po I półroczu wyniósł blisko 600 mln euro, podczas gdy rynek oczekiwał ok. 400 mln euro. Skąd taki wzrost? Cały rynek lotniczy, zwłaszcza w krajach rozwijających się, wspaniale rośnie. Ale to niejedyna przyczyna. – Zastanawiamy się nad każdym detalem, tniemy koszty tam, gdzie są szanse na większy zysk – mówi prezes Lufthansy. – Ale nie szczędzimy pieniędzy, jeśli trzeba, kiedy mamy szansę na jeszcze lepsze wpływy.

Jeśli o szansach nic nie wiadomo, rachunek jest prosty. Prawdopodobnie dlatego Niemcy nie kupią Alitalii. Lufthansa – zdaniem Mayrhubera – znalazła się w znacznie gorszej sytuacji niż również starający się o tę linię Air France/KLM. Nie jest akcjonariuszem włoskiego przewoźnika, nie ma więc dostępu do jego danych finansowych. Opinie analityków, że włoska linia traci dziennie ponad milion euro, to za mało.

Żaden z uczestniczących w dorocznym spotkaniu prezesów linii lotniczych należących do Star Alliance nie ukrywał, że konsolidacja jest nieunikniona. Zdaniem Nigela Turnera, prezesa brytyjskiego BMI, w Europie zostaną z pewnością najsilniejsi przewoźnicy: Air France/KLM, British Airways i rozrastająca się grupa Lufthansy. Czasami wymieniany jest jeszcze rosyjski Aerofłot.

– Rosja to ogromny rynek, ale trasy przewoźników z tego kraju odgrywają niewielką rolę w Europie – mówi Mayrhuber. – Ciekawe także, w jakiej kondycji finansowej będzie Aerofłot, kiedy przestanie za kilka lat otrzymywać po kilkaset milionów dolarów subsydiów z opłat, jakie wnosimy za przeloty nad Syberią – dodaje Christopher Franz, szef Swiss.

Wolfgang Mayrhuber nie wyklucza kupna Lotu, gdyby się okazało, że część akcji polskiego przewoźnika jest na sprzedaż, a Lufthansa zostałaby zaakceptowana jako inwestor strategiczny.

Dotychczas Mayrhuber kategorycznie zaprzeczał, jakoby był zainteresowany przejęciem polskiego przewoźnika, należącego do tego samego sojuszu lotniczego Star Alliance. Teraz w Pekinie podczas konferencji szefów linii lotniczych należących do Gwiezdnego Sojuszu nie był zdecydowanie na „nie”.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Wojny napędzają światowy przemysł zbrojeniowy. PGZ pnie się w górę
Biznes
Kontrolowany przez francuski rząd bukmacher wycofuje się z Polski
Biznes
MON przyznaje: W tym roku na obronność trafi o 20 mld zł mniej niż zakładano
Materiał Promocyjny
Już dziś na PGE Narodowym w Warszawie startuje Kongres Społeczno-Gospodarczy Polska Moc Biznesu 2024!
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Trump grozi wprowadzeniem ceł w Unii
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska