Za wysokie płace powodują bezrobocie

Rozmowa z Maciejem Bukowskim z Instytutu Badań Strukturalnych, ekonomistą, wykładowcą SGH, jednym z doradców premiera Donalda Tuska

Publikacja: 16.04.2008 03:34

Rz: W wielu firmach wciąż tlą się konflikty płacowe, choć wynagrodzenia w przedsiębiorstwach wzrosły o ponad 10 proc. w skali roku. Czy firmy wciąż stać na podnoszenie wynagrodzeń?

Maciej Bukowski: Płace najszybciej rosną w przedsiębiorstwach, a w całej gospodarce znacznie wolniej. Większość firm to małe i mikrofirmy, a tam płaci się niższe pensje. Wydaje się więc, że wynagrodzenia będą jeszcze rosły z podobną dynamiką przez najbliższe miesiące i nie zmaleją też roszczenia pracownicze. Najwięcej ich jest w firmach państwowych. Część pracowników wciąż niesłusznie utożsamia je z rządem i z obietnicami polityków. Z tej perspektywy formułują swoje żądania płacowe. Nie zwracają uwagi na to, że część firm państwowych, na przykład PKP, dopiero od dwóch – trzech lat uzyskuje rentowność. I tam muszą uważać, by zbytnimi podwyżkami nie doprowadzić znowu do strat.

Ale związki zawodowe tłumaczą, że przez kilka lat wynagrodzenia w Polsce praktycznie nie rosły, teraz więc „nadrabiają” poprzednie lata.

Ostrożnie wypowiadałbym takie opinie. W tej chwili jesteśmy w fazie szczytowej koniunktury, ale powoli, w ciągu 2 – 3 lat nastąpi spowolnienie gospodarcze. Firmy muszą uważać, by z tej fazy, którą związkowcy nazywają nadrabianiem zaległości, nie wpaść w „przepłacanie”. Płace rosną znacznie szybciej niż wydajność. Wynagrodzenia wolno reagują na zmiany w gospodarce. Zaczynają rosnąć z pewnym opóźnieniem w stosunku do koniunktury, ale też trudno je wyhamowywać, gdy następuje spowolnienie. A zbyt wysokie płace generują bezrobocie.

Jak to jest możliwe?

Nas to może dotyczyć za dwa, trzy lata. Firmy wciąż będą dobrze płacić pracownikom, ale przestaną przyjmować nowych. A potem zaczną zwalniać, by obniżyć koszty. Zbyt duże żądania płacowe są więc obosieczną bronią.

Rz: W wielu firmach wciąż tlą się konflikty płacowe, choć wynagrodzenia w przedsiębiorstwach wzrosły o ponad 10 proc. w skali roku. Czy firmy wciąż stać na podnoszenie wynagrodzeń?

Maciej Bukowski: Płace najszybciej rosną w przedsiębiorstwach, a w całej gospodarce znacznie wolniej. Większość firm to małe i mikrofirmy, a tam płaci się niższe pensje. Wydaje się więc, że wynagrodzenia będą jeszcze rosły z podobną dynamiką przez najbliższe miesiące i nie zmaleją też roszczenia pracownicze. Najwięcej ich jest w firmach państwowych. Część pracowników wciąż niesłusznie utożsamia je z rządem i z obietnicami polityków. Z tej perspektywy formułują swoje żądania płacowe. Nie zwracają uwagi na to, że część firm państwowych, na przykład PKP, dopiero od dwóch – trzech lat uzyskuje rentowność. I tam muszą uważać, by zbytnimi podwyżkami nie doprowadzić znowu do strat.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca