Volkswagen stawia na Poznań

Szanse na warte 250 mln euro inwestycje. To doskonała wiadomość, zwłaszcza po zeszłotygodniowej decyzji Daimlera o budowie fabryki nie na Dolnym Śląsku, ale na Węgrzech

Publikacja: 25.06.2008 05:50

Volkswagen stawia na Poznań

Foto: Rzeczpospolita

Choć nie potrafimy w ostatnich latach ściągnąć nowych motoryzacyjnych inwestorów, producenci, którzy już u nas są, stale się rozwijają. Planowane do 2012 r. inwestycje w Poznaniu pozwolą nie tylko unowocześnić produkowane tam auta, ale i zwiększyć moce z 700 do 750 pojazdów dziennie.

W Poznaniu nie chcą komentować tych informacji, bo decyzje zapadają w Niemczech. Rzecznik hanowerskiej centrali firmy Volkswagen Samochody Użytkowe Martin Zimmermann również nie chciał wczoraj rozmawiać na ten temat. Z naszych informacji wynika jednak, że 106 mln euro koncern chce przeznaczyć na rozwój produktów w poznańskim zakładzie. Kolejne 93 mln wykorzystane mają być na modernizację linii produkcyjnych oraz wymianę części maszyn i urządzeń. Z kolei 51 mln euro pochłoną inwestycje w IT oraz infrastrukturę.

– Zakład cały czas się rozwija i do tej pory, w latach 1993 – 2007, inwestycje w Polsce sięgnęły już 781 mln euro – mówi Piotr Danielewicz, rzecznik VW Poznań. Przez te lata z zakładu wyjechało ponad 1,07 mln aut. W 2007 r. fabryka wyprodukowała 167 tys. sztuk, w tym ma być już 190 tys. Rozwijający się zakład w Poznaniu to nie wyjątek. W gliwickiej fabryce Opla od jesieni wytwarzana jest Astra III Sedan. – Zapadła też decyzja, że to właśnie tu, od 2010 r., produkowane będzie nowe auto klasy kompaktowej – mówi David Flanagan, dyrektor sprzedaży i marketingu GM Poland. Dodaje, że to bardzo mocna karta przetargowa w walce o kolejne modele w przyszłości. GM zainwestował u nas ponad 650 mln euro.

Dynamicznie rozwija się warszawska FSO. W 2007 r. zwiększyła produkcję o ponad 200 proc. (w porównaniu z 2006 r.), do 153,3 tys. sztuk. I... tu fabryka natrafiła na kłopot. Plany i możliwości na ten rok były dużo większe, ale poziom produkcji ogranicza Bruksela. Wciąż nie została bowiem rozstrzygnięta sprawa pomocy publicznej udzielonej FSO. Do tego czasu produkcja będzie ograniczana właśnie do obecnego poziomu.

Najgłośniej jest jednak ostatnio o fabryce Fiat Auto Poland w Tychach. W tym roku ruszy tam produkcja spokrewnionego z Fiatem 500 Forda Ka. Ford wydał ok. 94 mln euro na urządzenia i maszyny do wytwarzania podzespołów wykorzystywanych wyłącznie w tym modelu.

Rz: Czy działający u nas producenci aut nadal będą zwiększali moce? Przyjdą nowi inwestorzy?

Janusz Woźniak: Polski rynek nie jest już rynkiem pracodawcy, lecz pracownika, który ma coraz większe roszczenia finansowe. To może nie tylko skutecznie odstraszyć nowych inwestorów, ale także zniechęcić już funkcjonujących. Jeśli dodamy do tego niezbyt sprzyjające warunki prawnopodatkowe, a właściwie ograniczenie ich do specjalnych stref ekonomicznych, to przyszłość polskiej motoryzacji nie prezentuje się aż tak optymistycznie.

Co powinien w tej sytuacji zrobić rząd?

By rzeczywiście naprawić sytuację, niezbędne jest stworzenie długookresowej polityki przemysłowej państwa. Jej realizacja musi zapewniać stabilizację prawa finansowego. I nie chodzi tu o pozyskanie jakichś przywilejów i ulg sektorowych. Trzeba wyznaczyć kierunki działania i określić narzędzia do ich realizacji. A na razie to Czechy i Słowacja wciąż zdobywają nowe inwestycje. W Polsce tymczasem, od 2000 r., został wybudowany zaledwie jeden nowy zakład produkcyjny.

Biznes
Przenieśli produkcję z Polski do Niemiec i Rumunii. Grupowe zwolnienia na Pomorzu
Biznes
Państwowa agencja chce przejąć dawną spółkę Marka Falenty
Biznes
Totalizator Sportowy ma nowego prezesa. Została nim była podsekretarz stanu w MSZ
Biznes
Polski potentat meblarski rozważa przejęcia za granicą. Kto jest na celowniku?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Jak wzrost wydatków na zbrojenia wpłynie na gospodarkę?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego