- Fundusz IDG Ventures wystartuje jesienią. Więcej niż połowa zarządzanych środków zostanie przeznaczona na inwestycje związane z Internetem. Do końca roku chcemy mieć udziały w trzech, czterech firmach, a po pięciu latach – około 40. Planujemy też wejście na giełdę – powiedział “Rz” Patrick Mc Govern, założyciel i szef wydawnictwa IDG. Aż 60 proc. środków funduszu zostanie przeznaczone na przejęcia w Polsce.
– To oznacza, że IDG chce zainwestować ok. 200 mln zł w ok. 20 firm. To bardzo dużo. Średnia wycena obiecującej nowej spółki internetowej w Polsce wynosi od 300 tys. do ok. 1,5 mln zł – podkreśla Wojciech Dołkowski, prezes Polskiej Sieci Aniołów Biznesu, zrzeszającej inwestorów wyszukujących obiecujące nowe spółki. Dołkowski sceptycznie podchodzi do deklaracji inwestycyjnych IDG. – Wątpię, czy nasz rynek firm technologicznych i internetowych w obecnej sytuacji jest w stanie wchłonąć takie pieniądze – mówi.
Jego obaw nie podziela jednak inny inwestor wysokiego ryzyka, Adam Guz z firmy Go Advisers. – Polska gospodarka jest głodna kapitału. Nie ma żadnego zagrożenia, że pieniędzy będzie zbyt wiele – twierdzi. Nie wyklucza jednak, że tak duży fundusz utrudni działalność polskim inwestorom z mniejszymi możliwościami finansowymi.
– Im więcej inwestorów gotowych wejść w ryzykowne spółki, tym lepszą pozycję przetargową będą mieli ich właściciele i na wyższą wycenę będą mogli liczyć – zauważa Dołkowski. Zgadza się z nim Adam Guz. – Wpuszczenie na rynek takiego kapitału prawdopodobnie sprawi, że pojawią się projekty i firmy tworzone specjalnie pod wymogi IGD Ventures, tylko po to, by wyciągnąć pieniądze z funduszu – zauważa.
Uruchomienie IDG Ventures to tylko pierwsza część planów inwestycyjnych firmy w Polsce.