- To powinno uruchomić wszystkie dzwonki alarmowe: jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań, to będziemy mieć do czynienia ze szkodami gospodarczymi o historycznych proporcjach — oświadczył przewodniczący DIHK, Eric Schweitzer.
Ankieta przeprowadzona wśród 15 tys. podmiotów wskazuje, że ponad 80 proc. z nich spodziewa się znacznego spadku obrotów w tym roku, ponad jedna czwarta zakłada spadek o ponad 50 proc. Jedynie 4 proc. ankietowanych przewiduje wyjście z kryzysu bez szwanku, a 43 proc. uważa, że największym problemem jest zawieszenie działalności.
Pesymizm w W. Brytanii
Brytyjskie firmy kluczowych sektorów spodziewały się największych od 2009 r. strat w swej działalności jeszcze przed posunięciami rządu ograniczającymi znaczna część gospodarki z powodu pandemii wirusa. Ankiety przeprowadzane w połowie marca wykazały, że najbardziej pesymistycznie nastawione były firmy sektora usług: restauracje, bary, kina — podała organizacja pracodawców, Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu CBI.
Firmy te spodziewają się zmniejszenia w ciągu najbliższych 3 miesięcy o 47 proc. wielkości obrotów, firmy przemysłowe o 20 proc, a handel detaliczny o 31 proc. — Przewidywania znacznego zmniejszenia działalności są sygnałem tego, co nas czeka. Ten obraz może ulec jedynie dalszemu pogorszeniu, bo w naszych danych nadal brakuje wpływu działań izolujących społeczeństwo — stwierdził główny ekonomista CBI, Alpesh Paleja.