Rozmowy prowadzili przedstawiciele rządu Silvio Berlusconiego i reprezentanci potencjalnych włoskich inwestorów, zainteresowanych ratowaniem upadającej firmy, z przedstawicielami dziewięciu związków zawodowych.
- Po siedmiu dniach spotkań nie ma już warunków na prowadzenie negocjacji - informuje spółka w komunikacie rozesłanym drogą emailową.- Związkowcy nie rozumieją w jak dramatycznej sytuacji jest Alitalia.
Związki zawodowe nie akceptują planów zwolnień pracowników. Po nocnej rundzie negocjacji działacze przekazali włoskim mediom nieoficjalne informacje, że planuje się likwidację pięciu tysięcy miejsc pracy, w tym zwolnienie aż tysiąca pilotów.
Wiadomości te wywołały dalsze niepokoje wśród pracowników linii, których spontaniczne, zorganizowane bez żadnych zapowiedzi protesty na rzymskim lotnisku Fiumicino doprowadziły w czwartek do odwołania ponad 30 lotów Alitalii na trasach krajowych i europejskich, a także do znacznych opóźnień.
Rano przed kolejną fazą rozmów minister pracy Maurizio Sacconi przyznał, że obawia się "najgorszego", czyli ich fiaska.