Z naszych wyliczeń na podstawie danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że udział papierów notowanych na GPW w portfelach OFE wyniósł w listopadzie 21,6 proc. Był zatem zbliżony do tego z października, gdy było to 21,5 proc. Ich wartość to odpowiednio 28,3 i 27,9 mld zł. Czy ten stan utrzyma się przez dłuższy czas? Nie jest to wykluczone. – OFE jako sektor historycznie były znacząco zaangażowane w akcje, gdy giełda zaczynała tracić, i w niewielkim stopniu, gdy zyskiwała. Podejrzewam, że wzrost na rynku akcji da sygnał do zwiększania ich udziału w portfelach OFE. Obecny stan może zatem jeszcze trochę potrwać. Zwłaszcza w dobie recesji i złych danych makroekonomicznych – mówi Piotr Sieradzan, członek zarządu Pocztylion-Arka PTE.
OFE utrzymały zbliżony udział akcji mimo spadków na giełdzie. Ale w tym czasie główne indeksy spadły o kilka procent, co oznacza, że fundusze znów dokupowały akcje. Z naszych szacunków wynika, że zakupy mogły znacznie przekroczyć 1 mld zł. W październiku OFE wydały na giełdzie ok. 2 mld zł.
Z danych OFE wynika, że na koniec minionego miesiąca najmniej akcji znów miały fundusze: Allianz – zaledwie 18,5 proc., oraz Bankowy – 19,5 proc. Najwięcej tych walorów ma nieustająco Polsat – 38,2 proc. Niski udział akcji powoduje wyższy poziom obligacji skarbowych – 73,9 proc. (wartość to nieco ponad 98 mld zł).
Nie tak dawno informowaliśmy, że fundusz AIG mógł stracić na obligacjach znacjonalizowanego banku z Islandii Glitnir Banku. Z naszych wyliczeń wynika, że w listopadzie pozbył się reszty tych papierów z portfela, mimo że termin ich zapadalności mija w styczniu przyszłego roku.
Papiery dłużne Glitnir Banku to niejedyne, których emitent ma problemy, a które kupiły OFE. AIG i CU mają także obligacje Royal Bank of Scotland, który też nie uniknął kłopotów i niedawno został upaństwowiony przez brytyjski rząd. Na koniec ubiegłego roku AIG miał papiery tego banku o wartości 47,4 mln zł, a CU – 49,8 mln zł. Zapadalność papierów w posiadaniu AIG przypada na wrzesień 2009 r., a w przypadku CU już na 22 grudnia tego roku. W tym przypadku rząd, który ma prawie 60 proc. akcji, gwarantuje, że zadłużenie banku zostanie spłacone.