Służby prasowe premiera poinformowały o jego telefonicznej rozmowie z Barroso i prośbie o udział unijnego przedstawiciela w przygotowaniu dokumentów. Mają je dziś podpisać Putin i premier Ukrainy Julia Timoszenko, która właśnie przyleciała do Moskwy.

Przypomnijmy, że zgodnie z niedzielnym porozumieniem Ukraina dostanie 20 proc. zniżki na tegoroczne zakupy rosyjskiego gazu a sama zgodziła się na tranzyt po ubiegłorocznej cenie, dwukrotnie niższej od ceny europejskiej. Po podpisaniu dokumentów rosyjski gaz ma popłynąć do Europy.

Na razie gaz nie płynie i realnie biorą, do jutra pewnie nie dotrze do marznących odbiorców, ze Słowacji, Mołdawii czy Bałkanów. Komisja Europejska, która oczekiwała wznowienia dostaw już dziś jest coraz bardziej zniecierpliwiona.

Johannes Leitenberger przedstawiciel Komisji w sprawach gazowego konfliktu stwierdził dziś publicznie, że Unia oczekuje szybszych działań, a jedynym dowodem, że do porozumienia doszło gaz w mieszkaniach i fabrykach europejskich odbiorców. To samo usłyszała dziś Julia Timoszenko podczas telefonicznej rozmowy, od Jose Barroso.