- Przygotowujemy stoczniom szansę na produkcję statków znajdujemy inwestorów, zjeździłem pół świata i w końcu ze skutkiem pozytywnym, aby znaleźć instytucje, ludzi, kraje, pieniądze, które są zainteresowane, aby inwestować w polski przemysł - powiedział Tusk na regionalnej konwencji PO przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Jak dodał, jeśli rząd rozmawia o stoczniach, "to nie na demonstracji, tylko w czasie ciężkiej pracy, aby realnie ratować miejsca pracy stoczniowców".
Szef rządu zwrócił uwagę, że kiedy obejmował swoją funkcję zastał dramatyczną sytuację w stoczniach. - Z godziny na godzinę musieliśmy podjąć decyzję o pożyczeniu i daniu pieniędzy polskim stoczniom, żeby stoczniowcy mogli przed Wigilią dostać wypłatę - przypomniał Tusk.
Opozycja nie jest tak skora do pochwał - Gdybym ja był premierem stoczni nie spotkałby taki los - przekonywał wczoraj w TVN 24 prezes PiS Jarosław Kaczyński. PiS uważa, że decyzja Komisji Europejskiej nakazująca stoczniom zwrot państwowej pomocy to wyłączna wina rządu Tuska.