Liderzy europejskiego rynku przejmują dzisiaj nie linie, ale rynki albo atrakcyjne centra przesiadkowe. To dlatego Luf-thansę skusił Wiedeń i Austrian Airlines, a nie jest ona już zainteresowana polskim LOT. W Polsce już teraz ma rozbudowaną siatkę połączeń. British Airways jest z kolei zainteresowany Madrytem, a Air France Pragą.
Nawet najsilniejsi gracze na rynku europejskim ucierpieli finansowo z powodu zmniejszającej się liczby chętnych do latania. Pieniędzy w branży jest coraz mniej, a Komisja Europejska pozostała bezwzględna.
– Lufthansa musiała wykrwawić się przy przejmowaniu Austrian Airlines, oddając najcenniejsze przedziały czasowe lądowania i startów. Dla Austriaków sprzedaż największej linii to katastrofa, największa klęska – powiedział „Rz” Niki Lauda, właściciel Lauda Air, taniej austriackiej linii lotniczej.
Na znalezienie inwestora branżowego ma nadzieję Sebastian Mikosz, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT. Zapewnia nawet, że kilka linii jest zainteresowanych przejęciem polskiego przewoźnika. Mniej optymistycznie wypowiada się Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu nadzorujący LOT, który tych chętnych nie widzi.
Resortowi skarbu zdecydowanie odmówili już przedstawiciele linii Emirates. Richard Vaughn, wiceprezes Emirates, w rozmowie z „Rz” powiedział, że jego linia takiej transakcji nie przewiduje. Podobnie zareagował na taką sugestię prezes Qatar Airways.