Günter Verheugen odpowiedzialny za przemysł stwierdził w stacji ZDF, że nie pozwoli na to, by jeden kraj finansował rozwiązania problemów drugiego. Wszelka pomoc musi spełniać wymogi prawa europejskiego, ma być uzasadniona ekonomicznie i nie wolno uzależniać jej od warunków politycznych - dodał. Neelie Kroes, pilnująca zasad konkurencji zaleciła w wywiadzie dla „Bilda” kompleksową kontrolę pomocy dla Opla, bo mogłoby dojść do tego, że w czasie bolesne,j ale koniecznej sanacji niemieckie zakłady byłyby traktowane lepiej od zakładów w innych krajach.

Verheugen uważa, że znaczna kompresja etatów w Oplu jest nieunikniona, a rządy powinny przestać udawać, że pomoc publiczna ureguluje problem. Nie ma innego rozwiązania jak tylko restrukturyzacja europejskiego przemysłu samochodowego. Nie obędzie się więc bez utraty miejsc pracy i bolesnych cięć — dodał.

Z kolei dyrektor generalny GM Fritz Henderson stwierdził w piśmie „‚Auto motor und sport”, że chce zachować kontrolę nad zasadniczymi elementami strategii Opla po jego sprzedaży Magnie. GM chce mieć kontrolę nad projektowaniem aut i silników, czyli nad własnością intelektualną i nad globalnymi zakupami — powiedział. Ponadto chce cmieć 4 z 8 miejsc w przyszłej dyrekcji i otworzyć w siedzibie Opla w Niemczech biuro z co najmniej 8-10 pracownikami. Przyznał, że nowy Opel musi zamknąć jeden zakład, a Antwerpia jest jedną z opcji. —Nie ma naszej zgody na cięcia zatrudnienia - powiedział „Rz” Klaus Franz,wiceszef rady nadzorczej w Oplu i przewodniczący organizacji pracowniczych.

Wszystko na co możemy przystać, to dobrowolne odejścia pracowników. Na razie wszystko, co mówi Magna, to tylko jej propozycje. O zwolnieniu 10,5 tysiąca ludzi mówiła już w maju i to jest jej pierwsza propozycja negocjacyjna.Wiadomo,że w ostatecznej umowie liczby będą znacznie mniejsze. O miejsca pracy w Polsce będziemy walczyć tak samo, jak o pracę dla robotników niemieckich. Nasi polscy koledzy w Gliwicach nie mają powodów do obaw,że zostanie tam zwolnionych ponad 400 osób. Na to zgody nie będzie. W gliwickim Oplu już były zwolnienia - przypomina Franz.

[i]afp, dpa[/i]