Trudny los telekomunikacyjnych debiutantów

Coraz trudniej zaistnieć nowym spółkom na polskim rynku. Telefonia komórkowa jest już nasycona, coraz trudniej rywalizować także na rynku dostępu do Internetu

Publikacja: 24.09.2009 05:36

Klienci traktują Internet mobilny jako substytut dostępu stacjonarnego. W efekcie rozwój rynku jest

Klienci traktują Internet mobilny jako substytut dostępu stacjonarnego. W efekcie rozwój rynku jest ograniczony. Pomimo nasycenia rynku komórkowego analitycy się spodziewają, że przychody operatorów będą stabilnie rosły.

Foto: Rzeczpospolita

Polski rynek telekomunikacyjny jest już podzielony i zupełnie nowi gracze mają niewielkie szanse zdobycia jego znaczącej części. A już najmniejsze ci budujący biznes od podstaw i nieposiadający innych zasobów – wynika z rozmów z przedstawicielami branży i analitykami. Ich opinie znajdują odzwierciedlenie w liczbach i pomysłach na biznes nielicznych odważnych.

– Nie spodziewam się, że rynek zagospodaruje ktoś inny poza naszymi operatorami – przyznaje Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – W Polsce buty noszą już wszyscy, nie licząc najuboższych, którzy nie są atrakcyjnym klientem dla potencjalnych nowych operatorów – mówi w przenośni. – Dlatego białych plam na mapie infrastruktury dostępowej nie załatają operatorzy. Myślę, że będzie to rola samorządów.

– Być może rozdysponowanie częstotliwości w ramach tzw. dywidendy cyfrowej (pasma uwolnione przez telewizję – red.) mogą zdziałać coś więcej na rynku – uważa szefowa UKE.

[srodtytul]Rynek w pełni nasycony[/srodtytul]

Uważany za najatrakcyjniejszy ze względu na rentowność biznesu rynek telefonii komórkowej jest nasycony (penetracja w czerwcu sięgnęła 116,5 proc., co oznacza, że na 100 Polaków przypadało statystycznie 116,5 kart SIM) i ciągle należy do trzech graczy, choć czwarty – P4, operator sieci Play – dyktuje ceny usług dla klientów detalicznych. Częstotliwości, które można by wykorzystać do usług mobilnych, zostały już rozdzielone.

Komórki odbierają ruch i klientów sieciom stacjonarnym. Te podejmują próbę uzupełnienia topniejących przychodów wpływami ze sprzedaży usług szerokopasmowego dostępu do Internetu lub kładą silniejszy nacisk na obsługę firm.

Jednak ze stacjonarnym dostępem do Internetu – wynika z najnowszego raportu UKE – będzie tak, jak z usługami telefonii głosowej. Konsumenci traktują mobilny dostęp jako substytut stacjonarnego, a nie uzupełnienie oferty. UKE szacuje, że do roku 2012 przybędzie 1,86 – 2,28 mln dostępu szerokopasmowego, z czego 1,057 – 1,18 mln będzie stanowił dostęp mobilny.

[srodtytul]Internetowa ofensywa[/srodtytul]

To właśnie Internet przykuwa teraz uwagę Zygmunta Solorza-Żaka, właściciela telewizji Polsat i platformy satelitarnej Cyfrowy Polsat. Kiedyś miliarder chciał połączyć telewizję z operatorem telefonii komórkowej. Dlatego – tłumaczy – zainwestował (pośrednio poprzez Elektrim) w Polską Telefonię Cyfrową. Dziś inwestuje w dostęp do sieci, bo wierzy, że przyszłość to pakiet usług telewizyjno-telekomunikacyjnych.

– Przyszłością jest łączenie kilku usług, tak jak to robią sieci kablowe albo Telekomunikacja Polska – mówi Solorz-Żak. Biznesmen kontroluje operatora radiowego Sferię (działa na razie w dwóch województwach), którego stara się przekształcić w spółkę działająca w całym kraju. W IV kwartale tego roku powstać ma wspólna oferta Sferii i Cyfrowego Polsatu.

Sferia przygotowywana jest do ekspansji. Buduje sieć masztów. W ramach pierwszej fazy, do końca tego roku ma ich powstać ponad 300. – Po zakończeniu pierwszej fazy inwestycji zobaczymy, czy warto iść dalej. Jestem przekonany, że istnieja szansa na zwrot z kapitału, ale jeśli się okaże, że projekt nie spełnia oczekiwań, zostanie wstrzymany. Jeśli jednak analizy wypadną pomyślnie, zaprosimy do współpracy inwestorów finansowych – zapowiada Solorz-Żak. Twierdzi, że nie wiadomo jeszcze, jak dużych inwestycji wymagać będzie realizacja docelowego planu. Sferia tworzy sieć wspólnie z Aero2, firmą kojarzoną z Solorzem-Żakiem, ale należącą do znanego prawnika Krzysztofa Żyty. Aero2 też myśli o sieci dostępowej, ale korzystającej z najnowocześniejszych technologii (HSPA+, a potem LTE).

[srodtytul]Polowanie na nisze[/srodtytul]

Mniej zasobni od Solorza-Żaka gracze szukają pomysłu na telekomunikacyjny biznes gdzie indziej. – Chcemy wyłuskiwać nisze. W tym widzimy nasz biznes – mówi Grzegorz Tomczyk, członek zarządu CenterNetu, nowego operatora sieci komórkowej posiadającego rezerwację częstotliwości z zakresu 1800 MHz.

W jego ocenie to sposób rozwoju biznesu dla nowych graczy na rynku komórkowym. CenterNet na razie oferuje tylko usługi głosowe i esemesowe.

– Szacuję, że jest ciągle kilka, kilkanaście grup społecznych, liczących od 100 tys. do ponad 1 mln osób, którym można z sukcesem zaoferować usługi telefonii mobilnej – powiedział. Według niego sieć „wRodzinie” realizowana przez CenterNet dla słuchaczy Radia Maryja to właśnie przykład projektu z najwyższej półki.

W ocenie Tomczyka cena połączeń głosowych jest istotna, ale nie najważniejsza przy tego rodzaju biznesie. – Jednak, aby konkurować z innymi operatorami, na pewno trzeba ją brać pod uwagę – mówił Tomczyk. Według Piotra Majchrzaka, prezesa MNI, spółki, która umożliwia przedsiębiorstwom zastosowanie telefonii komórkowej np. do promowania marki czy produktu, obecne stawki na rynku pre-paid (najniższa to 25 gr za minutę) uniemożliwia MNI zbudowanie rentownego projektu. Tomczyk nie wyklucza, że powodem tej sytuacji mogą być rozliczenia z właścicielem sieci – Orange – przyjęte w modelu biznesowym MNI.

– Nie mamy własnej sieci transmisji danych. Gdy ją zbudujemy, tak jak zrobił to Play, być może zaproponujemy także dostęp do Internetu.

[ramka][srodtytul]Opinie dla „Rzeczpospolitej”[/srodtytul]

[i]Tomasz Kulisiewicz, analityk firmy Audytel[/i]

Sądzę, że potencjał rozwoju ma segment wirtualnych operatorów sieci komórkowych (MVNO). Na rynkach nasyconych działa po kilkadziesiąt takich spółek. Przykładem są Belgia czy Holandia. To prawda, że MVNO są uzależnione od kształtowania się stawek za zakańczanie połączeń w sieciach mobilnych, ale nie można wykluczyć, że wzorem innych krajów w Polsce zrezygnuje się z tego typu rozliczeń międzyoperatorskich.

Z kolei wprowadzenie technologii transmisji danych LTE może diametralnie zmienić sytuację rynkową i modele biznesowe operatorów. Niewykluczone, że właśnie wtedy na rynek zdecydują się wejść nowi, i to całkiem duzi gracze. Innym pomysłem na biznes w telekomunikacji jest obsługa małych i średnich firm oraz mikrofirm, które są zaniedbywane przez operatorów.Segmentem rynku z potencjałem jest ciągle transmisja danych i dostęp do Internetu. Mogą się na nim pojawiać nowi gracze w rodzaju wyspecjalizowanych dostawców Internetu (ISP) czy firm informatycznych łączących działalność informatyczną.

Nie spodziewam się, aby w Polsce pojawiły się kolejne duże grupy międzynarodowe – takie jak Telefónica czy British Telecom. To, że mają biura w Polsce, nie oznacza, że szykują się do przejęć. W dobie kryzysu ani nikt nie sprzeda się nikomu tanio, ani nikt nie wyłoży dużych pieniędzy na przejęcie.

[i]Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK[/i]

Pole manewru w telefonii komórkowej jest bardzo ograniczone. Teoretycznie miejsce dla nowych graczy mogłoby się znaleźć na rynku szerokopasmowego dostępu do Internetu, choć usługę tę oferuje już każdy: od najmniejszego przez średnich po największych graczy. Nie wykluczam jednak, że nowy silny podmiot mógłby znaleźć w Polsce dla siebie miejsce, m.in. konsolidując rynek. Nowym graczom trudno będzie też w telefonii komórkowej. Nie oszukujmy się, jeśli pojawiają się na rynku pomysły typu ”oferta dla wędkarzy”, to znaczy, że pole manewru w tym segmencie rynku jest już niewielkie.

[i]—ziu[/i][/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=u.zielinska@rp.pl]u.zielinska@rp.pl[/mail][/i]

Polski rynek telekomunikacyjny jest już podzielony i zupełnie nowi gracze mają niewielkie szanse zdobycia jego znaczącej części. A już najmniejsze ci budujący biznes od podstaw i nieposiadający innych zasobów – wynika z rozmów z przedstawicielami branży i analitykami. Ich opinie znajdują odzwierciedlenie w liczbach i pomysłach na biznes nielicznych odważnych.

– Nie spodziewam się, że rynek zagospodaruje ktoś inny poza naszymi operatorami – przyznaje Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – W Polsce buty noszą już wszyscy, nie licząc najuboższych, którzy nie są atrakcyjnym klientem dla potencjalnych nowych operatorów – mówi w przenośni. – Dlatego białych plam na mapie infrastruktury dostępowej nie załatają operatorzy. Myślę, że będzie to rola samorządów.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!