Dynamika wzrostu ruchu na polskim niebie (ponad 7,7 proc.) będzie jedną z najwyższych na świecie. Stowarzyszenia linii lotniczych liczą, że linię będą obsługiwać w 2010 r. o ok. 1 – 2 proc. więcej podróżnych niż w 2009 r. Część polskich portów regionalnych prognozuje wzrost sięgający nawet 20 – 30 proc.
Do Polski wchodzą też nowi przewoźnicy. Ma tak być np. w 2010 r. w Warszawie. – Sky Georgia zapowiedziała, że uruchomi połączenie do Tibilissi – mówi Kamil Wnuk, rzecznik Okęcia.
W wielu polskich portach lotniczych już obecni w nich przewoźnicy uruchamiają od przyszłego roku nowe połączenia lub zwiększają częstotliwość na już obsługiwanych trasach. Tak jest np. na Gdańskim lotnisku Rębiechowo. – Ruch w porcie będzie w przyszłym roku o kilkanaście procent wyższy niż w tym, w którym obsłużymy ok. 1,95 mln pasażerów – mówi Tomasz Kloskowski, wiceprezes gdańskiego lotniska.
British Airways zapowiedziało z kolei zwiększenie częstotliwości lotów z Warszawy, a węgierski Wizzair myśli o większej liczbie połączeń w sezonie letnim. – To będzie oznaczać ok. 8,5 mln odprawionych osób w 2010 r., czyli ok. 300 tys. więcej niż w tym – mówi Kamil Wnuk. Kraków już w sezonie zimowym doczekał się trzech nowych połączeń otwartych przez obecnych w porcie przewoźników, m. in. do Oslo, Szczecina i Dusseldorfu.
W tym roku jednym z najdynamiczniej rozwijających się polskich lotnisk był port w Rzeszowie. – W tym roku liczba odprawionych przez nas pasażerów powinna wynieść ok. 400 tys. osób, to o ok. 70 tys. osób więcej niż w roku ubiegłym – mówi Łukasz Sikora, rzecznik portu. Władze portu prowadzą rozmowy z kilkoma przewoźnikami na temat bazowania samolotów. Mogą się one sfinalizować lada dzień.