– Polska będzie potrzebowała pożyczyć w przyszłym roku na budowę dróg ok. 6 mld euro. Zrobię wszystko by zapewnić finansowanie inwestycji drogowych w Polsce. Są to duże i złożone projekty inwestycyjne, ale niezbędne dla rozwoju kraju – mówi Marta Gajęcka, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
W tym roku EBI przyznało Polsce ponad 5 mld euro na budowę i remonty dróg. To o 3 mld euro więcej niż w roku 2008. Rząd sięgnął po te pieniądze, kiedy na początku roku okazało się, że budżet nie jest w stanie udźwignąć wydatków związanych z budową dróg.
Rząd planuje, że w przyszłym roku pożyczy z EBI ponad 11,2 mld zł. To dwukrotnie mniej, niż bank może nam dać. Kolejne 7,5 mld zł w przyszłym roku ma pochodzić z emisji obligacji infrastrukturalnych przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
– Pieniądze z EBI są najtańsze na rynku, bo w przeciwieństwie do banków komercyjnych nie wypracowujemy zysku – mówi Marta Gajęcka. Polska nie może jednak całkowicie zrezygnować z emisji obligacji. Bank udziela kredytów na konkretne inwestycje i wspiera je w 50 proc.
Mimo dostępnych środków nie wszystkie inwestycje idą zgodnie z planem. Wczoraj rząd odstąpił od umowy z Alpine Bau GmbH na budowę 18,3 km trasy A1 na południu Polski. Powodem były znaczne opóźnienia w realizacji prac.