W Europie jest o 30 fabryk aut za dużo

Zakłady pracujące na pełną skalę można policzyć na palcach jednej ręki. W pozostałych załogi mogą mówić o szczęściu, jeśli kończy się tylko na przymusowych urlopach

Publikacja: 10.02.2010 01:06

Wykorzystanie mocy w unijnych zakładach. Branża nadal tkwi w kryzysie, a ten rok nie będzie przełome

Wykorzystanie mocy w unijnych zakładach. Branża nadal tkwi w kryzysie, a ten rok nie będzie przełomem. Popyt na samochody w Europie zmniejszy się o 8 – 12 proc.

Foto: Rzeczpospolita

Fiat i Opel zdecydowały się na zamknięcie po jednej fabryce w Europie. W innych ograniczają godziny pracy. Obydwa koncerny należą do wyjątków, a ich prezesi Sergio Marchionne i Nick Reilly uważani są za wrogów pracowników.

Zakład Renault w Słowenii, gdzie dotychczas produkowane było clio, zostanie zamieniony na magazyn. Ważą się również losy fabryki Renaulta w hiszpańskim Valladolid. Wcześniej w 2006 roku Opel zamknął fabrykę w Azambuja w Portugalii, Renault w Vilavoorde w Belgii, a Peugeot w brytyjskim Rayton. Nadal jednak w Europie, zdaniem analityków PricewaterhouseCoopers, jest o 30 fabryk samochodów za dużo, a ich moce produkcyjne w roku 2009 wykorzystywane były jedynie w niespełna 69 proc. To znaczy, że utrzymywana jest gotowość do produkcji o 6,5 mln aut więcej, niż jest w stanie wchłonąć rynek, nawet z dopłatami do złomowania starych pojazdów. Natomiast według prognoz w tym roku europejski rynek skurczy się o 8 – 12 proc. A o rentowności europejskich zakładów można mówić dopiero wtedy, gdy wykorzystują one 80 proc. mocy.

To fatalna wiadomość, bo dają one zatrudnienie 2 mln osób bezpośrednio, a pośrednio aż 12 milionom. Najdrożej (z uwzględnieniem różnic w wydajności) produkuje się auta w Niemczech i we Francji. Najtaniej na Słowacji, w Rumunii i w Polsce.

Wśród europejskich zakładów tylko fabryka w Tychach i należąca do koreańskiego koncernu Kia, oraz rumuńska Dacia pracują pełnymi mocami na trzy zmiany. W dodatku w Tychach tydzień roboczy trwa sześć dni.

Przed kryzysem na trzy zmiany pracowała również fabryka Opla w Gliwicach, teraz już tylko na dwie. Ale nawet dwie zmiany są już w Europie rzadkością. Coraz częściej natomiast robotnicy dowiadują się, że czeka ich wymuszony urlop albo krótsze godziny pracy, a co za tym idzie także niższe zarobki.

Związki zawodowe Fiata i Opla nadal walczą o uratowanie obydwu fabryk. Niemcy zapowiadają protesty i strajki wspierające kolegów z likwidowanej fabryki w belgijskim Anvers pod Antwerpią. W obronę miejsc pracy w sycylijskim zakładzie Termini Imerese zaangażował się nawet papież Benedykt XVI, domagając się od pracodawcy większej odpowiedzialności. Tyle że i Fiat, i Opel gotowe są wypłacić odprawy i finansować wcześniejsze emerytury pracowników z likwidowanych zakładów. Koncerny wyliczyły, że i tak wyjdzie im to taniej niż produkowanie aut, których nikt nie chce kupować.

Fiat i Opel zdecydowały się na zamknięcie po jednej fabryce w Europie. W innych ograniczają godziny pracy. Obydwa koncerny należą do wyjątków, a ich prezesi Sergio Marchionne i Nick Reilly uważani są za wrogów pracowników.

Zakład Renault w Słowenii, gdzie dotychczas produkowane było clio, zostanie zamieniony na magazyn. Ważą się również losy fabryki Renaulta w hiszpańskim Valladolid. Wcześniej w 2006 roku Opel zamknął fabrykę w Azambuja w Portugalii, Renault w Vilavoorde w Belgii, a Peugeot w brytyjskim Rayton. Nadal jednak w Europie, zdaniem analityków PricewaterhouseCoopers, jest o 30 fabryk samochodów za dużo, a ich moce produkcyjne w roku 2009 wykorzystywane były jedynie w niespełna 69 proc. To znaczy, że utrzymywana jest gotowość do produkcji o 6,5 mln aut więcej, niż jest w stanie wchłonąć rynek, nawet z dopłatami do złomowania starych pojazdów. Natomiast według prognoz w tym roku europejski rynek skurczy się o 8 – 12 proc. A o rentowności europejskich zakładów można mówić dopiero wtedy, gdy wykorzystują one 80 proc. mocy.

Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne