[b][link=http://www.rp.pl/temat/440930_Genewa_2010.html]Więcej o salonie motoryzacyjnym w Genewie[/link][/b]
Obie koreańskie marki mają wyraźne chęci na dołączenie do najwyższej motoryzacyjnej ligi. Tym celom podporządkowały już i stylistykę, i normy ekologii. I obie zanotowały w ubiegłym, bardzo trudnym dla motoryzacji roku dwucyfrowy wzrost sprzedaży.
W Stanach Zjednoczonych Hyundai skorzystał na niepowodzeniach Toyoty. W Europie wchodzi na rynek z nowinkami technologicznymi. A Kia z trzema premierami jest jednym z liderów tegorocznego salonu motoryzacyjnego w Genewie.
W Genewie obydwie marki promują się całą parą. Hyundai od kilku tygodni zapowiadał swój najnowszy model i-flow, którym zamierza odebrać udział rynkowy fordowi mondeo. Koreańczycy napakowali swoje auto nowymi technologiami. W dachu zamontowano panele słoneczne, a całe auto ma wyraźnie opływowe kształty. Dzięki temu jest lżejszy niż inne modele tej marki. Dodatkowo i-flow to hybryda, która ma spalać na drodze nie więcej niż 3 l oleju napędowego. Kia pokazała model 2011 Sportage zaprojektowany w Kalifornii, którego wnętrze zostało dopracowane w Niemczech. Nowy Sportage ma napęd na cztery koła, waży mniej od poprzedników, w środku jest obszerny. Kia weszła w Genewie także do ekoligi – grona producentów aut przyjaznych dla środowiska. Stało się tak dzięki nowemu modelowi Venga z napędem elektrycznym i prototypowemu modelowi Kia Ray. Nową stylistykę otrzymały Sorento i Soul, a do Ceed doszła wersja Forte.
Obydwie marki są dzisiaj bardzo uważnie obserwowane przez konkurencję. Zdaniem dziennikarzy akredytowanych na genewskim salonie, jeśli tylko nie popełnią błędu z wyceną nowych modeli, znajdą się w rynkowej czołówce.